W zawodach nie wziął udziału lider naszej kadry - Kamil Stoch. Musiał zrezygnować ze startu z powodu kontuzji stawu skokowego. "Biało-czerwoni" bez błysku Bartłomiej Kłusek skoczył 121,5 m i nota 96,3 pkt była zbyt niska, aby mógł myśleć o awansie do serii finałowej (43. pozycja). Dokładnie tyle samo zaliczył Stefan Hula (42. lokata). Nadziei na awans po swoich skokach nie mogli mieć także Dawid Kubacki (124,5 m i 105,4 pkt) i Jan Ziobro (124 m i 104,1 pkt). Zajęli odpowiednio 33. i 34. miejsca. Piotr Żyła nie skoczył tak daleko, jak podczas ostatniego treningu, a odległość 130,5 m i nota 118 pkt dały mu 19. miejsce po pierwszej rundzie. Do serii finałowej awansował także Maciej Kot, który osiągnął 127,5 m i 109,6 pkt (26. miejsce). Norweg blisko rekordu skoczni Bardzo dobrze spisali się Markus Eisenbichler i Roman Koudelka, którzy już wcześniej sygnalizowali wysoką formę. Młody reprezentant gospodarzy osiągnął 138,5 m (131,1 pkt), a Czech wylądował pół metra bliżej, lecz dzięki wyższej nocie 133,6 objął prowadzenie, a po I serii był czwarty. Aż 143 m uzyskał Anders Fannemel! Do rekordu skoczni zabrakło mu jedynie 3,5 metra. 23-letni Norweg lądował na obie nogi, ale mimo niższych ocen za styl, wyszedł na prowadzenie z notą 136,7 pkt. Nowym liderem został Andreas Wellinger. Niemiec wykorzystał dobre warunki i skoczył 140 m (139,5 pkt). Różnice punktowe w czołówce były niewielkie, więc zapowiadała się ostra walka o zwycięstwo. Seria finałowa Maciej Kot słabo wypadł w drugiej serii. Zaliczył jedynie 122 m (łączna nota 215,5 pkt). Po pierwszej dziesiątce zawodników w drugiej serii prowadził Lauri Asikainen. Fin zaliczył 128 m (231,6 pkt), a Kot spadł na przedostatnie miejsce w stawce zawodników, którzy awansowali do decydującej rozgrywki. Piotr Żyła wylądował na 130. metrze i objął prowadzenie z notą 238,8 pkt. Z pozycji lidera zepchnął go Japończyk Taku Takeuchi (129 m i 240,5 pkt). Wiatr na skoczni zmienił się i zawodnicy mieli problemy z uzyskiwaniem odległości zbliżonych do tych z pierwszej serii. Dopiero Anders Bardal powtórzył wynik Żyły, dzięki czemu wyprzedził Japończyka. Norweg prowadził po skokach dwudziestu zawodników, a najlepszy z naszych reprezentantów był czwarty. Daleki skok oddał Simon Amman (134 m; 256,2 pkt), ale już po chwili Peter Prevc poprawił jego wynik o 2,5 metra. Kolejny swój daleki skok w Klingenthal oddał Roman Koudelka (139,5 m) i ze sporą przewagą objął prowadzenie (276,4). Znacznie bliżej lądowali Stefan Kraft (136 m) i Anders Fannemel (134 m). Lider po pierwszej serii - Wellinger osiągnął 133,5 m i wystarczyło mu to jedynie na zajęcie trzeciego miejsca. 25-letni Koudelka mógł więc cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w Pucharu Świata w karierze. Mistrz świata juniorów z 2007 roku wcześniej tylko dwukrotnie stawał na podium PŚ. Następne zawody PŚ - w piątek i sobotę - w fińskim Kuusamo. <a href="http://sport.interia.pl/forum/puchar-swiata-w-skokach-narciarskich-kamil-stoch-ma-szanse-tematy,dId,2541634" target="_blank">Kamil Stoch obroni Puchar Świata? Dyskutuj na forum!</a> Wyniki: 1. Roman Koudelka (Czechy) 276,4 (138,0/139,5 m) 2. Stefan Kraft (Austria) 274,1 (142,0/136,0) 3. Andreas Wellinger (Niemcy) 270,7 (140,0/133,5) 4. Anders Fannemel (Norwegia) 268,4 (143,0/134,0) 5. Peter Prevc (Słowenia) 263,9 (133,0/136,5) 6. Noriaki Kasai (Japonia) 261,4 (133,5/134,5) 7. Simon Ammann (Szwajcaria) 256,2 (134,0/134,0) 8. Markus Eisenbichler (Niemcy) 250,8 (138,5/129,0) 9. Michael Hayboeck (Austria) 249,3 (132,0/129,5) 10. Richard Freitag (Niemcy) 248,0 (136,5/126,0) ... 14. Piotr Żyła (Polska) 238,8 (130,5/130,0) 29. Maciej Kot (Polska) 215,5 (127,5/122,0) 33. Dawid Kubacki (Polska) 105,4 (124,5) 34. Jan Ziobro (Polska) 104,1 (124,0) 42. Stefan Hula (Polska) 97,6 (121,5) 43. Bartłomiej Kłusek (Polska) 96,3 (121,5) Klasyfikacja PŚ (po 1. z 32 konkursów): 1. Koudelka 100 pkt 2. Kraft 80 3. Wellinger 60 4. Fannemel 50 5. Prevc 45 6. Kasai 40 7. Ammann 36 8. Eisenbichler 32 9. Hayboeck 29 10. Freitag 26 ... 14. Żyła 18 29. Kot 2