Po pierwszej serii bliski sensacji był Kos, notowany przed tymi zawodami dopiero na 30. miejscu w klasyfikacji generalnej PK. Skaczący z nr 26 Słoweniec popisał się imponującym lotem na 141,5 m i z notą 135,6 pkt objął prowadzenie. Wyprzedzał drugiego Clemensa Aignera, wicelidera "generalki", o 14,6 pkt. Co ciekawe, Austriak wprawdzie zaprezentował jeszcze bardziej widowiskowy skok (rekord skoczni 144 m), w dodatku z niższej belki startowej, ale za bardzo korzystne warunki odjęto mu aż 35,2 pkt. Dla porównania Kos stracił "tylko" 19,1 pkt. Najlepiej z Orłów w pierwszej serii spisał się Wąsek, który po skoku na 115,5 m (13. belka) plasował się w połowie stawki. Kolejne lokaty trójka naszych zawodników zajmowała w przedziale miejsce 20-22 w kolejności: Stefan Hula (118,5 m), Kacper Juroszek (122,5 m) i Maciej Kot (112,5) - wszyscy z 14. platformy startowej. Strata punktowa najsłabszego z naszych, czyli Kota, do lidera wynosiła aż 54,7 pkt. W drugiej serii trójka naszych Orłów spisała się jeszcze gorzej. Zaczął Kot, który tym razem "popisał" się odległością 108 m. Jeszcze gorzej, bo aż o kilkanaście metrów bliżej lądował Juroszek (110 m), a zawiódł także Hula, "spadając" na 109 m. Cała nadzieja pozostawała w Wąsku, ale najlepszy z "Biało-Czerwonych" też nie poprawił swoich notowań. Przeciwnie, 20-letni zawodnik WSS Wisła wylądował na 115 m i w efekcie spadł z 15. na 17. miejsce w klasyfikacji konkursu. W walce o wygraną ciężaru nie udźwignął Kos. Kończący konkurs Słoweniec skoczył zaledwie 115,5 m, w efekcie spadając na trzecie miejsce, co i tak było wynikiem ponad stan dla tego zawodnika. Po raz drugi z rzędu wygrał Aigner, który w finale skoczył w innej lidze niż pozostali zawodnicy. Austriak poszybował na 136 m i o 16 pkt wyprzedził swojego rodaka Markusa Schiffnera, który po pierwszej serii zajmował trzecią lokatę. Dodatkowo Aigner objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego.Miejsca "Biało-Czerwonych":17. Paweł Wąsek22. Stefan Hula24. Kacper Juroszek26. Maciej Kot Art