Igrzyska olimpijskie w Pekinie zgodnie z planem mają rozpocząć się 4 lutego. Oznacza to, że do zapłonięcia znicza olimpijskiego pozostało już naprawdę mało czasu. Do najważniejszej imprezy sportowej sezonu odliczają między innymi skoczkowie narciarscy. Na niecałe dwa miesiące przed jej rozpoczęciem głos zabrał Horst Hüttel, który wraz z 10 skoczkami i kombinatorami norweskimi udał się do Pekinu na przedolimpijskie próby. To tam w miniony weekend odbył się Puchar Kontynentalny. Dyrektor niemieckiej drużyny narodowej w skokach narciarskich przyznał, że odczucia po przyjeździe do Chin były ambiwalentne. Wszystko przez czasochłonne procedury i nieelastyczne warunki. Chodzi między innymi o kwestię transportu na skocznię i jedynie dwie opcje godzin do wyboru. Efektem tego było długie oczekiwanie na terenie skoczni na rozpoczęcie treningów. Hüttel odniósł się też do obiektów sportowych, które powstały z myślą o igrzyskach. "Profil skoczni narciarskich jest oczywiście nowoczesny i świetny, ale również bardzo podatny na wiatr. [...] Wieża sędziowska jest bardzo nowoczesna, ale zbyt wysoka jak na skocznię normalną. [...] Trasy biegowe są dobrze zaprojektowane pod względem homologacji i są również bardzo wymagające ze względu na wysokość na ponad 1700 metrów. Niewielkie odległości z wioski olimpijskiej i zewnętrznych dzielnic do obiektów sportowych są naprawdę przyjemne. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli chodzi o obiekty sportowe i logistykę na miejscu, wiele przypomina igrzyska w 2018" - powiedział dyrektor dla Skispringen.com. Igrzyska w Chinach bywają tematem spornym, jeśli chodzi o kwestię praw człowieka, ale również fakt, że w tym kraju sporty zimowe nie mają szczególnej tradycji. Hüttel nie kryje tego, że w Chinach tej tradycji nie ma i nie można jej też stworzyć sztucznie na potrzeby igrzysk. Jego zdaniem nadzieje na rozwój dyscyplin zimowych znikną zapewne po zgaśnięciu znicza olimpijskiego. Niemiec krytycznie odniósł się również do łamania praw człowieka. Stwierdził, że od czasu przyznania igrzysk nic się w tym zakresie nie zmieniło. "Wszyscy poznaliśmy kraj i kulturę pełną kontrastów. Z jednej strony niezwykle sztywny i nieelastyczny, z drugiej kochający i pomocny. Hierarchie, które przenikają chiński system i życie, można wyczuć w każdym zakamarku. Obiekty sportowe były już gotowe do igrzysk, a imprezy testowe były ogólnie dobrze zorganizowane, z wyjątkiem różnych pojedynczych elementów. Jedzenie w hotelu było absolutnie w porządku. Myślę jednak, że dużo musi się i wydarzy pod względem organizacyjnym przed rozpoczęciem igrzysk" - zakończył dyrektor niemieckiej drużyny. AB