- Mam nadzieję, że wrócę do lepszych skoków, a tamta wpadka okaże się pojedynczym słabszym dniem - powiedział Żyła, który indywidualnie w sobotę byłby dopiero 28. Stoch uplasowałby się na czwartej pozycji. W zawodach z podopiecznych Łukasza Kruczka wystąpi jeszcze Dawid Kubacki. Rywalizacja zapowiada się tym ciekawiej, że w Willingen stawiła się cała światowa czołówka, z wyjątkiem Austriaka Thomasa Morgensterna. Oczy wielu kibiców zwrócone będą na jego rodaka Gregora Schlierenzauera. Lider klasyfikacji generalnej PŚ w czterech poprzednich zawodach indywidualnych cyklu za każdym razem stawał na podium, w tym trzy razy na jego najwyższym stopniu. 23-letni skoczek triumfował w tym sezonie osiem razy, a w całej karierze 48 - najwięcej w historii tej dyscypliny sportu. W Willingen odniósł dotąd cztery zwycięstwa - po dwa w zmaganiach drużynowych (2007 i 2011) i indywidualnych (2009 i 2010). Mobilizacja w tym roku będzie u niego tym większa, że w 2012 roku zajął dopiero 18. lokatę. Najlepszy okazał się wówczas Norweg Anders Bardal, a z Polaków Stoch, który wywalczył piąte miejsce. Niedzielny konkurs w Willingen (początek o godz. 14) pokaże Eurosport oraz TVP.