- Szczerze mówiąc, to w ogóle nie wyobrażałem sobie, jak ta ceremonia będzie wyglądała. Po prostu chciałem tutaj stanąć, żeby ten złoty medal zawisnął w końcu na mojej szyi. To niesamowite uczucie. To taki dosyć ciężki płatek śniegu, ale przyjemnie jest go trzymać - powiedział Stoch. Dekorował go prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner, a z rąk Adama Małysza otrzymał maskotkę mistrzostw - wiewiórkę Skiri. Stoch w czwartek wygrał w wielkim stylu. Słoweńca Petera Prevca pokonał o 6,1 pkt, a Norwega Andersa Jacobsena o 6,7. 10 lat temu Val di Fiemme także było gospodarze MŚ. Wtedy dwa złote medale zdobył Małysz. Stoch ma jeszcze szansę stanąć na podium. W sobotę razem z kolegami z kadry będzie rywalizował w konkursie drużynowym, także na dużej skoczni. Z Val di Fiemme Wojciech Kruk-Pielesiak