- Mam obecnie sześciu równych skoczków, z których muszę wybrać czterech - powiedział szkoleniowiec. Zapowiedział że po raz pierwszy w swojej pracy trenerskiej w Norwegii, którą rozpoczął w marcu 2011 roku, zastosuje system amerykański polegający na tym, że o składzie drużyny zadecydują treningi. "Czterech najlepszych na treningach w czwartek będzie reprezentować Norwegię w konkursie indywidualnym. Moi podopieczni rozumieją tę decyzję, w pełni się z nią zgadzają. Uważają, że jest uczciwa i są bardzo zmotywowani. Podobne kryteria z minimalną możliwością zmiany zastosuję do konkursu drużynowego, w którym jesteśmy obrońcami tytułu i faworytami" - powiedział Stoeckl w rozmowie z agencją NTB. Dlatego do Oberstdorfu poleciało sześciu Norwegów. Są to Andreas Stjernen, Daniel Andre Tande, Johan Forfang, Anders Fannemel, Halvor Egner Granerud i Robert Johansson. Zdaniem Stoeckla, każdy ma szansę znaleźć się w drużynie, lecz według NTB dwóch z nich ma raczej pewne miejsce. Są to zwycięzca indywidualnego konkursu zawodów Pucharu Świata w lotach na Kulm w ubiegłym tygodniu Andreas Stjernen i drugi Daniel Andre Tande, który w drugiej serii osiągnął 240 metrów. "Żadne nazwisko nie jest pewne. Po świetnych rezultatach na Kulm mam poważny ból głowy i wybór nie będzie dla mnie łatwy. Dlatego zadecydują rezultaty z treningów w czwartek" - zapewnił Stoeckl. W czwartek w Oberstdorfie zawodników czekają trening i kwalifikacje. Walka o medale rozpocznie się w piątek. Na ten dzień zaplanowano dwie serie konkursowe, a na sobotę kolejne dwie. W niedzielę odbędzie się konkurs drużynowy. Stefan Horngacher powołał Kamila Stocha, Stefana Hulę, Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego i Macieja Kota. Z tej piątki będzie musiał wybrać czterech. Zbigniew Kuczyński