Po pierwszej serii Polak był tuż za podium, ale drugi skok sprawił, że przegrał tylko z Timim Zajcem. - Zawsze daję z siebie 100 proc., na tyle ile pozwala organizm. A że pozwala na dobre miejsca, to nic tylko się cieszyć - podkreślał Polak. Kubacki przyznał jednak, że letnie skoki są dla niego tylko przygotowaniem do zimowych zawodów. - Teraz podczas treningów coś kombinuję i nie zawsze z tego kombinowania coś dobrego wynika. Ale właśnie po to jest wiosna, by czegoś nowego popróbować. Jakbyście jednak widzieli niektóre moje treningowe skoki, to byście się zdziwili, że w ogóle do czerwonej doleciałem - żartował Kubacki. Polak w konkursach startuje jako aktualny mistrz świata. Czy to coś zmienia w jego podejściu? - Od strony fizycznej nie ma żadnej różnicy, ale mentalnie na pewno trochę jest, bo sukcesy podnoszą pewność siebie. Co nie zmienia faktu, że trzeba ciężko pracować, bo inaczej będziemy się cofali - przyznał. 29-letni skoczek nie był pewny, jakie teraz plany przygotował dla niego sztab szkoleniowy. - Kolejne zawody? Nie, teraz chyba czas na treningi. Znany jednak jestem z tego, że mam dobrą pamięć, ale krótką. Wiem za to, że jutro na pewno mam wolne - zakończył Kubacki.