- Owszem, rozmawiałem na ten temat z prezesem Tajnerem, jednak nic nie zostało jeszcze spisane, ani sformalizowane - powiedział Kruczek w rozmowie se skijumping.pl. - Poza samym trenerem głównym bardzo ważną kwestią jest sztab szkoleniowy, z którym będzie on współpracował. Ta kwestia musi najpierw zostać dopięta, zanim będzie można powiedzieć ze kwestia jest ostatecznie zamknięta - dodał szkoleniowiec. Wczoraj Tajner powiedział dla TVN24, że "nic się nie zmieni. W kolejnym sezonie (Kruczek) dalej będzie prowadził naszą reprezentację". TVN24 informowała, że trener "Biało-czerwonych" dostanie podwyżkę i będzie zarabiał 15-20 tys. zł miesięcznie. Kruczek przyczynił się do wielkich sukcesów naszych skoczków w zakończonym właśnie sezonie. Kamil Stoch wywalczył dwa złote medale olimpijskie i zdobył Kryształową Kulę, a na podium Pucharu Świata stawali także inni nasi reprezentanci. Po raz pierwszy w historii zdarzyło się, aby aż trzech naszych zawodników wygrywało konkursy w jednym sezonie. Oprócz Stocha, który zwyciężał sześciokrotnie, na najwyższym stopniu podium niespodziewanie stawali też Krzysztof Biegun oraz Jan Ziobro. W klasyfikacji generalnej cyklu dwukrotny mistrz olimpijski uzbierał 1420 punktów - najwięcej w karierze. Z kolei w Pucharze Narodów, gdzie sumowane są zarówno osiągnięcia indywidualne, jak i drużynowe, Polska uplasowała się na czwartej pozycji. 3790 wywalczonych "oczek" to ponad czterokrotnie więcej, niż "Biało-czerwoni" mieli na swoim koncie sezon przed przybyciem Łukasza Kruczka.