Kadra Michala Doleżala rozczarowuje od pierwszych konkursów sezonu. Wielu liczyło zapewne, że w Wiśle, na "swojej" skoczni nastąpi przełamanie, lecz tak się nie stało. W sobotniej "drużynówce" Polacy zajęli czwarte miejsce. Dzień później, w zmaganiach indywidualnych wypadli z kolei bardzo słabo. Najlepszy z naszych reprezentantów, Kamil Stoch zajął dopiero jedenaste miejsce. Punktowała jeszcze dwójka: Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł, lecz plasując się pod koniec trzeciej dziesiątki. Łącznie ich dorobek punktowy to zaledwie 35 "oczek". PŚ w Wiśle. Fatalne skoki Polaków Adam Bucholz z "Skijumping.pl" obliczył, że to zdecydowanie najsłabszy występ Polaków w konkursie przed własną publicznością od 1999 roku. Wtedy, w Zakopanem odbyły się dwa konkursy indywidualne. W pierwszym z nich punktował jeden Polak - Adam Małysz, który był 13. W drugim żaden z naszych reprezentantów nie awansował do "30".Od prawie 22 lat (tamte zawody odbywały się w dniach 18-19 grudnia) nasza kadra spisywała się wyłącznie lepiej. Początkowo - głównie za sprawą Małysza, a w kolejnych latach - szerokiej ławy reprezentantów, którzy dołączyli do światowej czołówki.Czy Polacy w końcu przezwyciężą kryzys? Wypowiedzi trenera Michala Doleżala i zawodników nie napawają zbyt dużym optymizmem. Czasu na poprawki jest niewiele - już w kolejny weekend konkursy PŚ w Klingenthal.TC Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać w tym miejscu By przejść do głosowania - kliknij w tym miejscu!