Stoch nie tylko obronił tytuł wywalczony rok temu, ale też wyrównał wielki wyczyn Svena Hannawalda. Polak jako drugi w historii wygrał wszystkie konkursy TCS."Wielki dzień, wielkie osiągnięcie Kamila. Gratulacje za każde z dzisiejszych dokonań! A trochę się tego zebrało, bo przecież Kamil zwyciężył w konkursie, wygrał po raz drugi z rzędu Turniej Czterech Skoczni, wygrał wszystkie cztery konkursy zaliczane do tej imprezy oraz został liderem Pucharu Świata" - napisał Małysz na jednym z portali społecznościowych.Mistrz z Zębu przed finałem TCS w Bischofshofen był w komfortowej sytuacji. Miał ogromną przewagę w klasyfikacji generalnej turnieju nad Niemcem Adreasem Wellingerem i tylko wyjątkowy pech mógł go pozbawić zwycięstwa. Tak naprawdę, niewiadomą pozostawało jedynie to, czy Stoch wygrał również czwarty konkurs i tym samym zrówna się Hannawaldem. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi dokonał tego za co otrzymał gratulacje od Hannawalda."Wiedziałem, że Kamil jest w stanie powtórzyć wyczyn Svena Hannawalda. Co nie zmieniło faktu, że przed jego ostatnim skokiem denerwowałem się niebotycznie. Aż trzęsły mi się ręce! Ale ten dzisiejszy konkurs to było potwierdzenie klasy niesamowitego mistrza, jakim jest Stoch. Potwierdził, że jest jednym z najwybitniejszych zawodników w historii skoków narciarskich. Ten turniej zdominował totalnie. Na każdym z czterech obiektów skakał znakomicie, w pięknym stylu. Pokazał moc fizyczną i odporność psychiczną. Cieszę się niezmiernie, że mogłem oglądać te wspaniałe chwile tutaj z bliska i mieć również swój mały udział w tym wszystkim" - podkreślił Małysz, który też zna smak zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. Orzeł z Wisły triumfował w tych zawodach w sezonie 2000/2001. RK