Nasz dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi i mistrz świata z Val di Fiemme miał problemy z techniką. Długo szukał optymalnej pozycji najazdowej i jak sam przyznał, rodziło to w nim frustrację. Końcówka sezonu letniego była jednak już zdecydowanie lepsza, co pozwoliło mu zakończyć Letnią Grand Prix na dziewiątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Identyczne miejsce zajął przed dwoma laty, a kilka miesięcy później cieszył się ze zdobycia Kryształowej Kuli. Interia: Jak nastawienie u progu nowego sezonu? Kamil Stoch: - Jestem w bardzo komfortowej sytuacji. Jestem w dobrej dyspozycji i to pozwala mi ze spokojem czekać na pierwsze konkursy. Miał pan problemy podczas letnich przygotowań, ale czy w ogóle można wyciągać wnioski przed sezonem zimowym na podstawie tego, jak skakał pan w lecie? - Można i nie mogę tego państwu zabronić, ale wydaje mi się, że nie trzeba, bo tak naprawdę dyspozycja zawodnika może zmienić w ciągu kilku dni. Mogę powiedzieć śmiało, że końcówkę sezonu letniego miałem bardzo udaną. W ostatnim konkursie zająłem szóste miejsce przy pełnej obsadzie, co uważam za wynik jak najbardziej dobry i jestem zadowolony z tego, co się później działo, a więc od ostatniego startu do dzisiaj. Uważam, że przepracowałem ten okres bardzo solidnie i daje mi to poczucie pewności i też spokoju. Pana nazwisko jest synonimem profesjonalizmu. Jako zawodowy sportowiec chce pan wygrywać zawsze, wszędzie i z każdym, ale co tak naprawdę jest dla pana największym wyzwaniem w nadchodzącym sezonie? - Na pewno chciałbym skakać jak najlepiej w każdych zawodach. Chciałbym oddawać te przysłowiowe dwa równe skoki. Aczkolwiek ambicji mi nie brakuje, chcę wygrywać i tego nie można się bać mówić. Chcę wygrywać w każdych zawodach, w których będę brał udział, natomiast zdaję sobie sprawę, że nie każde zawody będę mógł wygrać. Będą się działy różne rzeczy po drodze, ale marzy mi się, żeby skończyć sezon z uśmiechem na twarzy i z poczuciem, że zrobiłem wszystko, co było w mojej mocy. Za wami bardzo ciężki okres przygotowawczy. Jak zdrowie? - Dziękuję, bardzo dobrze. Wszystko w porządku, żadnych dolegliwości. Jest dobrze. Rozgrywa pan już w głowie sezon? Zastanawia się pan nad możliwymi scenariuszami? - Nie, nigdy tego nie robię. Z doświadczenia wiem, że nie warto. Zawsze wszystko i tak wywróci się do góry nogami. Rozmawiał Mirosław Ząbkiewicz