Stoch od początku sezonu spisuje się poniżej oczekiwań. Ma problemy z uzyskiwaniem dwóch równych skoków i zawody często zalicza do nieudanych. Nie tak wyobrażał sobie tegoroczny cykl Pucharu Świata i mówi o tym bez ogródek. - Nie można powiedzieć, że wszystko się sypie. Jestem zły, bo chciałbym, żeby to już ruszyło do przodu - powiedział Kamil Stoch przed kamerami TVP po konkursie w austriackim Innsbrucku. W nim nasz dwukrotny mistrz olimpijski był najlepszy z Polaków, ale zajął tylko 16. miejsce, a jego ambicje są zdecydowanie wyższe.Tuż po zawodach ogłosił, że potrzebuje treningu. Wybrał się więc do austriackiego Ramsau, by w spokoju poćwiczyć przed kolejnym konkursem PŚ - w Bischofschofen, gdzie skończy się Turniej Czterech Skoczni.Teraz jednak nasz zawodnik idzie krok dalej i odpuszcza konkurs w Willingen. Wszystko po to, by odpowiednio przygotować się do konkursów w Zakopanem (23-24 stycznia). Stoch wielokrotnie pokazywał, że te zawody są dla niego najważniejsze i tym razem też nie chce zawieść fanów. Będzie przygotowywał się w Szczyrku.