W piątek Stoch otrzymał tytuł honorowego obywatela miasta i gminy Proszowice. - Jest to nietypowe dla mnie wyróżnienie, ale bardzo miłe, i taki gest ze strony członków fanklubu, bo to oni pewnie napierali, żeby coś takiego zdziałać. To fanklub powinien być również wyróżniony, bo to jego członkowie tak naprawdę rozsławiają to miasto, jeżdżą z banerami i nas wspierają - zaznaczył. Stoch zapewnił, że nie ma obecnie problemu z kontuzją kolana, z którą borykał się w sezonie zimowym. - Po sezonie miałem cały czas opiekę ze strony lekarza kadrowego i dwóch innych specjalistów, ale doszliśmy do wniosku, że, skoro po odpoczynku nic z tym kolanem się nie dzieje, nie odczuwam żadnych dolegliwości, nie ma potrzeby robić dodatkowych badań czy zabiegów, które by jeszcze bardziej to podrażniły - wyjaśnił. Naszemu skoczkowi dokucza natomiast alergia, z którą ma kłopot od dziecka, ale liczy na poprawę. - Mam już specjalny preparat, oczywiście nie związany z dopingiem, "czysty" - śmiał się nasz zawodnik. Już ponad dwa miesiące trwają przygotowania skoczków do sezonu olimpijskiego. - Przebiegają praktycznie tak samo jak do poprzedniego. Są drobne korekty, jeśli chodzi o trening fizyczny. Ale to bardziej wynika z tego jak się rozwijamy, jak każdy z nas dostosowuje się do metod treningowych szkoleniowca. Wszystko idzie zgodnie z planem. Za nami już dwa zgrupowania, podczas których skakaliśmy, w przyszłym tygodniu jedziemy na kolejne i czekamy na Letnią Grand Prix w Wiśle - powiedział Stoch. Zawodnicy zaczęli przedsezonowe treningi z wyższego pułapu niż rok temu. - W czasie tegorocznych przygotowań nasze skoki są trochę lepsze niż rok temu, nie mówię, że wybitnie lepsze. Czuję się inaczej, może trochę lepiej, ale cały czas jest nad czym pracować, co można doskonalić i będę się starał to robić - powiedział. Jak zostanie potraktowany sezon letni? - Tak jak zawsze. W każdym konkursie, w którym będę brał udział, postaram się dawać z siebie wszystko, i walczyć o to, co będzie możliwe - zapewnił nasz skoczek. Stoch cieszy się, że zimą w naszym kraju odbędą się po dwa konkursy w Wiśle i Zakopanem. - Im więcej zawodów w Polsce, tym lepiej. Była groźba, że mogło Wisły w ogóle nie być w kalendarzu albo tylko jeden konkurs. Pojawiła się możliwość, żeby zorganizować prolog i dla nas to jest pozytywne. Znając naszych kibiców i wiedząc, jak to jest pompowane, też będziemy mieli trochę więcej emocji, presji i będziemy bardziej zmotywowani od początku sezonu - powiedział. Montaż torów lodowych sprawi, że nasi skoczkowie będą mogli spokojnie trenować w Wiśle i Zakopanem. - Na razie nie możemy trenować ani tu, ani tu. Taka jest prawda. Kiedy będziemy mogli trenować w Wiśle i Zakopanem, nie wiem. W Zakopanem trwają prace, związane z przebudową zeskoku. W Wiśle też chwilę potrwa zanim tory zostaną wymienione. Mam nadzieję, że uda się przed zimą potrenować, choć nie robię sobie dużych nadziei - zaznaczył. W przyszłym roku Stoch będzie bronił dwóch złotych medali olimpijskich. - Nie będę niczego bronił, aczkolwiek postaram się wszystko zrobić, co w mojej mocy, żeby skakać jak najlepiej. Chciałbym oczywiście odnieść kolejne sukcesy, także z drużyną. Jestem pozytywnie nastawiony, uważam, że wszystko jest na dobrej drodze. Mamy bardzo duży potencjał, jeśli chodzi o całą kadrę. Indywidualnie też mamy mocnych zawodników, więc sezon może być równie udany jak ostatni - ma nadzieję podwójny mistrz olimpijski z Soczi. Stoch w maju skończył 30 lat. - Wciąż czuję się młodo, cieszę się tym, co robię. Skoki sprawiają mi radość, więc w ogóle nie myślę o czymś takim, jak zakończenie kariery. Mam nadzieję, że zdrowie mi pozwoli i że dyspozycja będzie na wysokim poziomie i będę mógł jeszcze długi czas skakać - powiedział. Waldemar Stelmach