Pierwszego dnia przedsezonowych testów na Circuit de Barcelona-Catalunya Kubica był jedynym niewyścigowym kierowcą, który miał przywilej sprawdzać bolid swojej ekipy i zbierać nim potrzebne dane. Polak przejechał łącznie 57 okrążeń, a uzyskany przez niego najszybszy czas 1.18,386 dał mu ósmy czas w sesji porannej, a po zestawieniu wyników z całego dnia Polak miał 13. rezultat w stawce piętnastu kierowców. Dwa elementy dają podstawy do optymizmu. Kubica był znacznie szybszy od kierowcy wyścigowego Alfy Romeo Antonio Giovinazziego, którego wyprzedził aż o 1,710 s, choć to Włoch przejechał znacznie więcej "kółek" (78). To nie wszystko, bo choć najszybszy czas dnia zanotował Lewis Hamilton - 1.16,976, to najwyższą prędkość rozwinął nie Brytyjczyk, ale Polak - na prostej rozpędził się do 317 km/h. Nic dziwnego, że pierwsze wrażenia Kubicy z jazdy są bardzo pozytywne. Gdy dziennikarze Eleven Sports zapytali Polaka, czy w jakikolwiek sposób da się porównać ten bolid z ubiegłorocznym autem Williamsa, pamiętając że rok temu Brytyjczycy w ogóle nie zdążyli na pierwszy dzień testów, odparł: - Tak naprawdę porównywać nie ma sensu, ponieważ to było bardzo jasne i oczywiste, że [teraz] na pierwszych okrążeniach wyczucie będzie dużo lepsze. Tak naprawdę już na pierwszym dohamowaniu wreszcie poczułem, że bolid Formuły 1 też może mieć pedał hamulca taki, jaki miałem dawniej. I od razu wszystko stało się z jednej strony łatwiejsze, a z drugiej strony inne, bo nawet sama pozycja w kokpicie też jest inna. Tak że naprawdę za mną sporo zadań i nowinek - powiedział uśmiechnięty krakowianin. Kubica ma wielką nadzieję, że jego rola kierowcy rezerwowego i rozwojowego w dużym stopniu przyczyni się do podniesienia potencjału ekipy, która jest kontynuatorem BMW Sauber, gdzie Polak zaczynał karierę w F1. - W dzisiejszej Formule 1 jest bardzo trudno o czas za kółkiem dla kierowców w mojej roli. Tym bardziej się cieszę, że to tak wyszło. Myślę, że będę mógł pomóc zespołowi w innych moich zadaniach. Gdy jeżdżę na torze, tak jak teraz, czy za tydzień, staram się dać jak najwięcej i jak najbardziej precyzyjnych wskazówek. Poznanie bolidu pozwoli mi na lepszą pracę w innych zadaniach, w tym na symulatorze. Jesteśmy na początku długiej i krętej drogi, aż zaczniemy wykorzystywać symulator w takim stopniu, jak mamy to nadzieję - wytłumaczył na antenie Eleven Sports. Zagajony przez reportera, że w Abu Zabi przyznał, iż ekipa Williamsa wykorzystywała jego wkład być może nawet nie w 10 procentach, odparł, że teraz liczy na inne podejście. - Mam nadzieję, inaczej chyba by mnie tu nie było. A jak to będzie wyglądało, to okaże się dopiero w praniu. A tak na serio myślę, że będzie to wyglądało zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że ludzie będą mi tu ufać i z czasem zobaczą, że pewne wskazówki będą się sprawdzały - skwitował Kubica. AG