21-letni Leja oddał dwa równe skoki. W pierwszej serii poszybował na 90 metrów, a w finałowej rozgrywce osiągnął tylko metr mniej. Tuż za zawodnikiem AZS Zakopane uplasował się jego rówieśnik z kadry B Przemysław Kantyka (87 i 88,5 m). Tym samym dwóch "Biało-Czerwonych" zmieściło się w najlepszej dziesiątce. Słabiej, ale na miarę punktów do "generalki", spisało się dwóch pozostałych Polaków z kadry B. 20. miejsce zajął Stanisław Biela (80,5 i 86 m), a dopiero 30. był Andrzej Stękała (78,5 i 82 m). Fatalnie spisał się rutynowany Krzysztof Biegun (39.), który nie zakwalifikował się do drugiej serii. W zawodach wzięło udział łącznie dziesięciu naszych zawodników. Tymczasem triumfator zawodów, niespełna 20-letni Rupitsch, odniósł drugie w tym miesiącu zwycięstwo w zawodach rangi FIS Cup, potocznie nazywanych trzecioligowymi rozgrywkami. Zawodnik wygrał pewnie, prowadząc już po pierwszej serii. Drugie miejsce, ze stratą 2,1 pkt, zajął Niemiec Dominik Maylaender (90 i 96 m), a podium ze stratą 10 "oczek" uzupełnił jego rodak Philipp Aschenwald (89 i 94 m.). Na fotelu lidera klasyfikacji generalnej nadal zasiada pauzujący na skoczni w Rumunii Timi Zajc (318 punktów). Drugi jest Rupitsch, a trzeci Kantyka. Już jutro (godz. 13) kolejne zawody FIS Cup, które godzinę wcześniej poprzedzi seria próbna. Art