Przez Biernata Bródka, Stoch i spółka musieli zerwać się z łóżek skoro świt. Najgorzej miał dwukrotny złoty medalista z Soczi. Nie dość, że za nim wyczerpująca podróż z Warszawy do Krakowa, to jeszcze miał w nogach huczne podsumowanie sezonu organizowane przez Polski Związek Narciarski w Krakowie. Dla Stocha wizyta u Biernata była podwójnie męcząca, bo musiał wcześnie wstać. A wiadomo, że dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi lubi długo pospać. W siedzibie Ministerstwa Sportu stawił się jednak już o godzinie 9 rano. Spotkanie trwało kilkadziesiąt minut, a podczas niego sportowcy otrzymali pamiątkowe czeki na ministerialne stypendia. - Jeszcze raz im gratuluję, bo sukcesów im nikt nie zabierze. Ze swojej strony zapewniam, że niedługo rozpoczynamy budowę krytej hali lodowej oraz remont kompleksu skoczni w Zakopanem - zapowiedział Biernat podczas obowiązkowego briefingu z dziennikarzami. Te słowa wyraźnie ucieszyły naszych mistrzów. - Obietnica przebudowa skoczni sprawia mi większą frajdę niż te wszystkie spotkania - wypalił Stoch. Ciętym językiem popisał się z kolei Bródka. - Trzymam kciuki panie ministrze, obym nie musiał mieć ich zaciśniętych przez cztery lata - dodał z przekąsem mistrz olimpijski w łyżwiarstwie szybkim na 1500 m. Nieco zmieszany Biernat odpowiedział, że hala powinna zostać oddana na sezon 2015/16, choć jej lokalizacja nie jest jeszcze znana. Prosto z siedziby ministerstwa, olimpijczycy wraz ze świtą działaczy popędzili do Centrum Olimpijskiego, gdzie w samo południe rozpocznie się kolejna uroczysta gala. Autor: Krzysztof Oliwa