W finałowej serii niedzielnego wystąpił jedynie Stefan Hula, który zajął ostatecznie 10. miejsce. Pozostali Polacy zakończyli swój udział w pierwszej serii. Lider "Biało-czerwonych" Kamil Stoch zajął dopiero 47. miejsce."Wyniki naszych zawodników słabe. Duży plus dla Stefana Huli. Natomiast w kontekście dalszych konkursów, to nasi chłopcy nie przestali umieć skakać, więc teraz trzeba podjąć takie kroki, które poprawią dyspozycję w zawodach. Kolejny Puchar Świata w Niżnym Tagile, potem w Engelbergu, a potem Turniej Czterech Skoczni. Do tego momentu nasi zawodnicy muszą się uporządkować, muszą złapać właściwy rytm skakania, a może temu posłużyć kilka spokojnych treningów. Sztab trenerski podejmie odpowiednie decyzje. Jeszcze ich nie znamy, ale myślę, że Łukasz Kruczek jest już na tyle doświadczonym trenerem, że te decyzje będą właściwe" - stwierdził Apoloniusz Tajner."Nasi zawodnicy nie weszli to "30", ale nie była to katastrofa" - dodał prezes PZN.