Po Turnieju Czterech Skoczni tylko dwóch "Biało-czerwonych" (Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł) zaprezentowało się mamuciej skoczni w Bad Mitterndorf. Reszta w Polsce przygotowywała się do kolejnych zawodów, głównie w Szczyrku Małysz liczy, że treningi w tym miejscu dadzą naszym skoczkom tyle, ile jemu dawały ćwiczenia w Ramsau. - Myślę, że dla naszych chłopaków takim Ramsau w tym momencie jest Szczyrk, gdzie jest mniejsza skocznia i oni lubią tam skakać, lubią tam się przygotowywać do poszczególnych konkursów. Dla mnie takim miejsce zawsze było właśnie Ramsau, gdyż w Polsce nie mieliśmy takiej skoczni, jak teraz są dostępne. Ramsau była moją ulubioną skocznią, gdyż była ona bardzo trudna. Jeśli tam skakało się dobrze, to później dobrze szło i w innych konkurach, na innych obiektach. W tym momencie dla naszych zawodników takim obiektem, który zastępuje Ramsau, jest obecnie Szczyrk. Mam nadzieję, że dobrze im szło tam podczas treningów i teraz pokażą się z jak najlepszej strony - stwierdził Małysz. Turniej w Wiśle odbędzie się 15 stycznia, natomiast w Zakopanem 17 stycznia zostanie przeprowadzony konkurs drużynowy, a następnie dnia konkurs indywidualny.