"Zostaliśmy zaproszeni do USA, a ponieważ zawsze chcieliśmy zwiedzić Nowy Jork, wszystko się dobrze udało zgrać. Tylko pogoda jest kiepska. Od piątku podobno ma być słonko, oby było fajnie" - mówił z nadzieją były skoczek narciarski. Medalista olimpijski i mistrzostw świata wyznał, że do Nowego Jorku zawitał po raz pierwszy. Był natomiast w Chicago oraz w Salt Lake City. Nawiązując do swoich spotkań z Polakami wyjaśnił, że zadają mu raczej mało pytań, lecz gratulują i dziękują za wzruszenia, których doznali przez całe lata, co jest bardzo miłe. Małysz powiedział też o swoich obecnych zajęciach. "Po kilku latach przerwy w kontaktach ze skokami narciarskimi trochę odświeżyła mi się głowa i teraz naprawdę mogę więcej dać z siebie i pomagać chłopakom" - dodał dyrektor koordynator kadry narodowej w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim. Jego zdaniem w Polsce jest wiele talentów. "Jesteśmy teraz najlepsi na świecie, zdobyliśmy Puchar Narodów, wygraliśmy drużynowe mistrzostwa świata. Na najwyższym poziomie osiągnęliśmy ogromny sukces, ale musimy pracować, żeby młode talenty, dzieci, miały jak najlepsze warunki, rozwijały się i nie zaprzepaściły zdobyczy" - argumentował. Komplementował m.in. młodych utytułowanych juniorów, którzy się świetnie rozwijają. Wymienił pośród nich Bartosza Czyża, Tomasza Pilcha oraz Pawła Wąska. Przybyła na spotkanie do Unii mieszkanka Glendale na Queensie, Joanna, powiedziała PAP, że Małysz fascynował ją od dzieciństwa. Oglądała w telewizji transmisje wraz z tatą, który sam też jest sportowcem i fanem polskiego sportu. Odziedziczyła po nim zainteresowania. "Jak zaczęła się Małyszomania, wzbudziła się we mnie sześcioletnim dzieciaku ciekawość, kto to jest ten człowiek, co to jest za sport. Spodobało mi się to, że pan Adam jest bardzo miłą i skromną osobą, bo każdy powinien taki być" - oceniła młoda Polka. Zrobiło na niej wrażenie, że mówi bardzo konkretnie, jest taktowny i pomaga dzieciom. Jak dodała taki wzór jest teraz bardzo potrzebny na świecie. Po spotkaniu w Unii Kredytowej Małysz miał zgotować niespodziankę i odwiedzić młodego sparaliżowanego chłopca z Ridgewood, który jest jego fanem. "Kiedy dyrektorzy z Unii wystąpili z takim projektem zapytaliśmy o to pana Adama. Zgodził się bez wahania" - poinformował Jan Wilczewski z Polish American Sport Association. Dodał, że Małysza zaprosiła do USA jego organizacja m.in. przy pomocy Unii Kredytowej. Medalista olimpijski pojawi się piątek na Balu Sportu w Garfield, w stanie New Jersey. Już teraz zapowiedziało tam swój udział ok. 160 osób. Dochód z imprezy zasili konto Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W niedzielę czterokrotny zdobywca tytułu indywidualnego mistrza świata w skokach narciarskich znajdzie się w New Jersey pośród uczestników biegu na pięć kilometrów "Polonia 5K Run". Jak wyjaśnił Wilczewski, zawody organizowane są od czterech lat. Honorowym uczestnikiem jest zawsze mistrz olimpijski poczynając od Zbigniewa Bródki poprzez Justynę Kowalczyk i Kamila Stocha. W tym roku impreza zbiega się z rocznicą miasta Garfield, która patronuje wydarzeniu. Małysz spotka się jeszcze z miłośnikami sportu w siedzibach Unii w Wallington, New Jersey oraz Bridgeview w stanie Illinois. Szefowa Rady Dyrektorów Unii Małgorzata Gradzki podkreśliła, że jej instytucja gości w swoich oddziałach wiele gwiazd sportu. "Zapraszamy ludzi, których nasi członkowie bardzo mile witają i chętnie widzą w Stanach Zjednoczonych. Tacy jak pan Małysz stanowią przykład szczególnie dla młodej Polonii. Mobilizują ją do osiągnięć i brnięcia do celu" - konstatowała. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski