W finałach przyszłorocznych MŚ "Biało-czerwoni" spotkają się na włoskich parkietach z Serbią, Niemcami i Kanadą. Losowanie odbyło się w środę w Rzymie. "Jeśli zagramy na normalnym poziomie, będziemy faworytem grupy. Ale nasza reprezentacja nie może stawiać sobie za cel tylko wyjście z grupy. Jesteśmy w światowej czołówce i z takim przekonaniem powinniśmy rywalizować we Włoszech" - powiedział Bosek. Zdaniem mistrza świata (1974) i złotego medalisty igrzysk w Montrealu (1976), najtrudniejszym przeciwnikiem w grupie F będą Serbowie. "Bardzo szybko udało im się wychować następców sławnych zawodników. A chyba nie zrezygnuje jeszcze z występów Ivan Miljković i z nim w składzie będą groźni" - ocenił były trener polskiej kadry. Selekcjonerem niemieckiej drużyny narodowej jest Argentyńczyk Raul Lozano, który trzy lata temu doprowadził Polskę do wicemistrzostwa świata. "Niemcy mają kłopoty ze zorganizowaniem reprezentacji. Część siatkarzy nie chce grać, traktują zespół narodowy inaczej niż u nas" - przyznał Bosek, trzykrotny wicemistrz Europy. "Kanadyjczycy to najsłabszy zespół, który tylko od czasu do czasu z kimś wygra. Więcej uwagi musimy zwrócić na Serbów i Niemców, choć trzeba pamiętać, że role się odwróciły i to my jesteśmy mistrzami Europy. Czujemy się mocni jako kadra, do obecnych zawodników dojdą jeszcze Winiarski czy Wlazły i będziemy jeszcze mocniejsi" - powiedział 59-letni Bosek.