Dla 19-letniego zawodnika AZS-u Częstochowa to pierwsze kroki w seniorskiej reprezentacji. Swój debiut zanotował w poprzedni weekend w potyczce z Brazylią. - Na pewno ten debiut sprzed tygodnia zapamiętam, bo to było bardzo ważne doświadczenie - stwierdził Zatorski. - Przegrany set do 10 muszę naprawdę zapamiętać, nie da się tego wyrzucić z głowy. W piątek był już taki deser - tydzień temu udało mi się poczuć te wszystkie emocje, a teraz mogłem spokojnie wejść w mecz. Cieszę się, że w piątek była wygrana - dodał. Zatorski nie widzi wielkiej różnicy pomiędzy swoim występem przeciwko Brazylii i grze z Wenezuelą. Szybko stara się wyciągać wnioski i z optymizmem patrzy na kolejne spotkania. - Ze względów fizycznych trudniej mi było w piątek. Z kolei tydzień temu było mi o tyle trudno, iż był to mój zupełny debiut w reprezentacji. Na pewno ciśnienie lekko podskoczyło, ale nie było tragedii. Myślę, że nie wypaliłem się na starcie. Mogę być zadowolony i patrzeć w przyszłość z nadzieją - przyznał. Reprezentant Polski zdaje sobie sprawę, jak wielki dystans sportowy dzieli kadrę Wenezueli i Brazylii. - Na pewno jest ogromna różnica między tymi zespołami i to nie podlega dyskusji - dodał Zatorski. - Brazylii nikomu nie trzeba przedstawiać. Po tym tygodniu treningów na pewno poprawiliśmy błędy i zagraliśmy lepszą siatkówkę. Kurek: Bawiliśmy się grą Jarosz: Zrobiliśmy swoje Bąkiewicz: Połowa zadania wykonana Polacy nie dali szans rywalom Wyniki i tabela grupy D