Słynny Serb musi zmienić pogląd na temat umiejętności polskiego rozgrywającego. Zagumny jest w znakomitej formie podczas mistrzostw świata w Japonii. 29-letni zawodnik kapitalnie kieruje grą biało-czerwonych, o czym boleśnie przekonują się kolejni rywal. W środę na własnej skórze odczuł to Nikola Grbić. Serbowie pod jego wodzą zostali rozbici przez Polaków, a Zagumny pokazał w tym meczu (podobnie jak w poprzednich) wielką klasę. - Nikola to legenda naszego sportu, patrząc na jego grę, można się wiele nauczyć. Ale wiadomo, że za bardzo nie lubi i nie umie grać środkiem. Wykorzystaliśmy to. Pokazałem, że jednak tak słaby nie jestem, jak Grbić kiedyś mówił - powiedział Zagumny w "Fakcie". - Niczego nie chciałem udowadniać rywalom, chciałem żebyśmy wygrali mecz - dodał "mózg" polskiej reprezentacji. - I gdzie są teraz ci, którzy nazywali moją zagrywkę balonikiem i mówili, że czas pozbyć się mnie z kadry. Chciałbym z nimi porozmawiać - stwierdził Zagumny, który po drugiej fazie MŚ jest liderem klasyfikacji rozgrywających. - Półfinał to kluczowe spotkanie mistrzostw. Wygrany ma luz, bo już wie, że ma co najmniej srebro. A pokonany musi się szybko pozbierać i walczyć twardo o brąz. Ja nie zamierzam pękać! - podkreślił Zagumny.