Polacy przegrywali z Serbią już 0:2 w setach. Po 10-minutowej przerwie nasz zespół wyszedł na boisko odmieniony i w trzecie partii wygrał pewnie 25:18. Wydawało się, że powtórzy się scenariusz z dramatycznego pojedynku z Francją. Niestety, tak się nie stało. Siatkarze Nikoli Grbicia potwierdzili, że przyjechali do Krakowa, żeby wygrać Ligę Światową. Wygrali czwarta odsłonę 25:18 i całe spotkanie 3:1.- Mieliśmy okazję na wygraną tak jak środę. Serbia zagrała o wiele lepiej, zwłaszcza na zagrywce. Zaserwowali 10 asów, ale my powinniśmy je przyjąć. Grali na bardzo wysokim bloku i ich gra była dobrze zorganizowana. Teraz pozostało nam tylko czekać na mecz Francji z Serbią - skomentował Antiga.Awans "Biało-czerwonych" do półfinału zależy od... Serbów, którzy już są pewni gry o medale. Jeśli siatkarze z Bałkanów pokonają "Trójkolorowych", to Polacy znajdą się w najlepszej czwórce.- Oczywiście jest bardzo zadowolony z tego jak zagraliśmy. Myślę, że podeszliśmy bardzo dobrze do tego meczu. Później jednak, tak jak w Iranie, gdzie po 10-minutowej przerwie mieliśmy problem na początku trzeciego seta i straciliśmy moc, koncentrację, aby powrócić do gry. Jestem najbardziej zadowolony z faktu, że udało nam się dobrze zacząć czwartą partię. Polska zmieniła kilku zawodników i zaczęła grać bardzo dobrze osiągając wynik 8:9, ale my nie straciliśmy spokoju i kontynuowaliśmy naszą grę - ocenił Grbić.- Jesteśmy pewni awansu, ale to nic nie znaczy - trener i my chcemy wygrać każdy mecz, dlatego zagramy w piątek z pełną siłą i motywacji na pewno nam nie zabraknie, ponieważ każdy mecz przeciwko Francji to dla nas zawsze duże wydarzenie, to bardzo silny zespół i mamy nadzieję, że ich pokonamy - stwierdził Srecko Lisinac, który jest dobrze znany polskim kibicom z występów w PGE Skrze Bełchatów. Program spotkań piątkowych: grupa J - Francja - Serbia (początek 17.30) grupa K - Brazylia - USA (20.30)