Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Serbia! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych "Biało-czerwoni" zaczną rywalizację w grupie od pojedynku z Serbią, rywalem dobrze znanym. "Mam dobre wspomnienia z meczów z tym przeciwnikiem. To właśnie od wygranej nad Serbią na Stadionie Narodowym w Warszawie zaczęliśmy w 2014 roku marsz po złoty medal mistrzostw świata. Zawsze dobrze nam się grało z tym rywalem, ale trzeba pamiętać, że potencjał mają olbrzymi" - zastrzegł francuski szkoleniowiec. Przede wszystkim zwrócił uwagę na atakującego Aleksandara Atanasijevicia. Znany z występów w PlusLidze zawodnik jest największą bronią serbskiej drużyny. "Dlatego właśnie tak ważne jest, by dobrze blokować i bronić. Nie wystarczy nawet bardzo dobrze serwować, bo on z każdej piłki jest niezwykle skuteczny. Oczywiście wiemy, jak przeciwko Serbii grać, ale to czasami nie wystarczy. Nawet jak z dokładnością potrafimy określić, gdzie Atanasijević zaatakuje, to i tak zrobi to do tego stopnia mocno, że nie będziemy w stanie go zatrzymać" - podkreślił Antiga. W grupie Polacy zagrają jeszcze z Belgią (czwartek) i Niemcami (piątek). Dwie najlepsze drużyny awansują do sobotniego półfinału. W drugiej grupie występować będą Rosjanie, Francuzi, Finowie i Bułgarzy. W piątek "Biało-czerwoni" będą rozgrywać mecz jako ostatni - o godz. 20.00. To oznacza, że jeśli wszystko wcześniej pójdzie zgodnie z planem, będą mogli sobie nawet "wybrać" rywala w półfinale. "Nie podoba mi się kombinowanie. Jak wychodzimy na parkiet, naszym zadaniem jest wygrywać. Oczywiście może zdarzyć się sytuacja, że kilku zawodników będzie potrzebować odpoczynku. Ale wtedy ci, co są na boisku mają za zadanie zwyciężyć i grać na 100 procent" - odpowiedział Antiga. Ostatni przeciwnik Polaków - Niemcy, to brązowi medaliści mistrzostw świata. Teraz jednak mają poważny problem. Nie ma bowiem ikony tej drużyny Jochena Schoepsa. Jak ważny to gracz przekonała się także Asseco Resovia Rzeszów. Odkąd Niemiec ma kontuzję, mistrzowie Polski nie radzą sobie najlepiej. "Schoeps to na pewno zawodnik, który bardzo dużo pomagał reprezentacji. Trzeba jednak pamiętać, że od lat pierwszym atakującym jest Georg Grozer i jestem przekonany, że tak słaby jak w mistrzostwach Europy w Bułgarii już nie będzie. Nigdy nie widziałem go tak słabego, jak w październiku" - ocenił Antiga. Jeśli Polacy awansują do półfinału, będą mieli do rozegrania cztery mecze z rzędu. Od czwartku do niedzieli. "Dlatego tak ważne będzie wygrywanie meczów jak najmniejszym kosztem sił. Oczywiście idealnie by było po 3:0, bo wtedy jest łatwiej do samego końca utrzymać formę fizyczną" - zaznaczył Francuz. Taki, a nawet gorszy maraton, przeżyli we wrześniu w Japonii w trakcie Pucharu Świata. To doświadczenie powinno teraz zaprocentować. "Mam nadzieję, że nie okaże się, że graliśmy w Japonii, czy w Lidze Światowej po nic. To doświadczenie nas wzmocniło, a teraz czas to pokazać" - zaznaczył francuski trener. Z Berlina do igrzysk awansuje tylko zwycięzca. Drużyny, które znajdą się na drugim i trzecim miejscu dostaną jeszcze jedną szansę wywalczenia olimpijskiej przepustki - w maju w Japonii w turnieju interkontynentalnym. Siatkarscy eksperci uważają, że w finale berlińskich zmagań znajdą się Polacy i Francuzi, którzy mają za sobą najlepszy rok w historii. "Mam nadzieję, że eksperci mają rację i w finale zagramy z Francją. Prawda jest jednak taka, że to"Trójkolorowi" są faworytem. Od dawna razem grają. Doskonale się znają. Nie trzeba wtedy dużo czasu, by znaleźć znowu odpowiednią relację między rozgrywającym a atakującymi" - wspomniał Antiga. Pierwszy mecz Polaków we wtorek o godz. 20.30. Transmisja w TVP1 i TVP Sport. Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Serbia! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych