Niewiele powodów do radości mieli w środowy wieczór Michał Winiarski i Paweł Zatorski. Obaj liczyli na to, że w półfinale Euro Portugalia ogra Hiszpanię. To jednak ich faworyci odpadli z turnieju. Z takiego przebiegu rywalizacji zadowolony był Karol Kłos, który stawiał na Hiszpanów. - W przeciwieństwie do Pawła nie przepadam za Cristianem Ronaldo. Wolę Casillasa i jego kolegów. Hiszpanie jako pierwszy zespół w historii mogą obronić tytuł mistrza Europy - uważa Kłos. Na czwartkowy półfinał Niemców z Włochami z zainteresowaniem czeka Marcin Możdżonek, który ma nadzieję, że tym razem włoska ekipa nie będzie miała tyle szczęścia, co w serii rzutów karnych przeciwko Anglii. - Żeby dopiec naszym trenerom kibicowaliśmy Anglikom, ale nie udało im się wygrać. Teraz stawiam na Niemców - żartobliwie powiedział Możdżonek. Mecze piłkarskiego Euro są jednak tylko przerywnikiem w pracy, jaką na zgrupowaniu wykonują podopieczni Włocha Andrei Anastasiego. Zawodnicy podkreślają, że treningi są wyczerpujące. Nikt jednak nie narzeka. Wszyscy wierzą w to, że wykonana praca zaprocentuje nie tylko podczas finału LŚ, ale przede wszystkim na najważniejszej w tym roku imprezie, jaką będą igrzyska olimpijskie w Londynie. Przed wyjazdem do Anglii polskich siatkarzy czekają jednak jeszcze dwa turnieje. W poniedziałek 1 lipca kadra z Warszawy wyleci do Sofii, gdzie od 4 do 8 lipca sześć drużyn będzie walczyło o zwycięstwo w Lidze Światowej. Celem Polaków jest miejsce na podium. Po powrocie z Bułgarii i trzech dniach odpoczynku 12 lipca zespół zbierze się w Zielonej Górze, gdzie od 20 do 22 lipca będzie rozgrywany 10. Memoriał Huberta Wagnera. Oprócz reprezentacji Polski wystąpią w nim zespoły Argentyny, Iranu i Niemiec. Dwa dni po zakończeniu memoriału Polacy wylecą na igrzyska do Londynu.