Belgowie są pod ścianą, bo w pierwszym spotkaniu ulegli Niemcom 0:3. By myśleć jeszcze o awansie do półfinału muszą pokonać w czwartek Polaków. Biało-czerwoni są w lepszej sytuacji, bo we wtorek wygrali z Serbią 3:1. "W pierwszym meczu przegraliśmy 0:3, mimo że nie byliśmy zespołem dużo słabszym. Taki wynik boli. Bo to oznacza, że musimy wygrać kolejne dwa spotkania, by myśleć o grze w półfinale. Do igrzysk można zakwalifikować się tylko tą drogą, jest tylko jedna szansa, więc każda porażka jest bolesna" - ocenił Deroo. Teraz jednak już nie mają nic do stracenia i to właśnie może być największy atut Belgów. "Do kolejnego meczu musimy podejść z większą odwagą. W mistrzostwach Europy graliśmy z biało-czerwonymi i przegraliśmy 0:3. Nie ma co ukrywać, że Polska ma lepszy zespół, ale my nie mamy nic do stracenia. A oni grają pod sporą presją. Dla nich najważniejsza jest kwalifikacja, a my chcemy zagrać dobrą siatkówkę i zobaczymy, jaki będzie tego rezultat" - powiedział. W czwartek będzie miał też okazję zmierzyć się przeciwko swoim kolegom z drużyny. Na co dzień gra w Zaksie z Pawłem Zatorskim, Rafałem Buszkiem i Dawidem Konarskim. "Zawsze przyjemnie gra się przeciwko kolegom z drużyny i to na pewno będzie też miało swój posmak. Zresztą ja lubię rywalizować przeciwko Polsce, bo na trybunach zawsze jest mnóstwo kibiców i atmosfera jest wtedy wspaniała" - przyznał 22-letni przyjmujący. Jeśli dojdzie do niespodzianki i Belgia awansuje na igrzyska Deroo obiecał kolegom z Zaksy, że do końca sezonu będzie płacić za... pizzę. Mecz Polska - Belgia odbędzie się w czwartek o godz. 15.00. A ostatnie grupowe spotkanie mistrzowie świata rozegrają w piątek o 20 z Niemcami. Turniej w Berlinie zakończy się w niedzielę. Zwycięzca wywalczy bezpośrednią kwalifikację olimpijską. Dwa kolejne zespoły dostaną jeszcze jedną szansę - w maju w Japonii.