Po inauguracyjnej rozgrzewce z Tunezją (gładkie 3:0), już w drugiej kolejce nadszedł bardzo ważny mecz - starcie z Rosją. Polacy po zaciętej bitwie ograli "Sborną" 3:1. Jak się później okazało, aktualni mistrzowie olimpijscy nie odegrali znaczącej roli w Pucharze Świata. Wygrywali z niżej notowanymi zespołami, ale żadnemu z pozostałych faworytów, czyli Amerykanom i Włochom, nie odebrali cennych punktów. Bolesne sety Siatkarze Stephane’a Antigi słabo rozpoczynali spotkania. Przegrali pierwsze partie z Argentyną, Wenezuelą i Kanadą. Z seta na set każdego z tych meczów grali coraz lepiej i wygrywali 3:1. Włosi i Amerykanie częściej wygrywali bez straty partii. W ostatecznym rozrachunku "Orły" w tabeli znalazły się niżej niż "Squadra Azzzurra" z powodu gorszego bilansu setów. Jeszcze więcej Polaków kosztował stracony punkt z Iranem. W czwartym meczu "Biało-czerwoni" wygrali z siatkarzami z Azji 3:2 i zamiast trzech punktów zdobyli dwa "oczka". Po sukcesie zapanowała radość. W końcu udało się wygrać z silną ekipą, przegrywając dwa pierwsze sety. Dalsza część Pucharu Świata pokazała jednak, że pogrążeni w konfliktach Irańczycy przegrywali nawet ze średniakami jak Australia czy Kanada. Gdyby Polacy wygrali za trzy punkty, mecz z Włochami nie miałby żadnego znaczenia. Nawet przegrywając 0:3 bylibyśmy przed nimi w tabeli. W dziewiątej kolejce Polacy spotkali się z inną niepokonaną drużyną - Stanami Zjednoczonymi. Po kapitalnej grze "Orły" wygrały 3:1, bombardując rywali znakomitymi serwisami. W kolejnym meczu siatkarze Antigi wygrali 3:1 z gospodarzami turnieju Japończykami, znowu przegrywając pierwszego seta. To ciągle było za mało na zagwarantowanie sobie miejsca w pierwszej dwójce i awansu olimpijskiego. Pomóc mogli nam Rosjanie, ale nie wygrali nawet seta z Amerykanami. Blisko uszczęśliwienia Polaków byli Argentyńczycy. Mieli nawet piłkę meczową z Włochami, ale ostatecznie przegrali 14:16 w tie-breaku. Wszystko decydowało się w ostatniej kolejce. "Biało-czerwoni" musieli wygrać z Włochami co najmniej dwa sety. Przegrywając 1:3 lub 0:3 siatkarze z Półwyspu Apenińskiego zrównywali się z Polakami liczbą zwycięstw i punktami, a mieli lepszy bilans setów. Tak się niestety stało. Włosi stracili tylko jednego seta i to oni pojadą do Rio de Janeiro, a dziesięć zwycięstw siatkarzy Antigi poszło na marne. Turniej wygrali Amerykanie, którzy w ostatniej kolejce pokonali Argentynę 3:1 i o jeden punkt wyprzedzili Włochów i Polaków. Dobra postawa nic nie dała Pomimo tego, warto docenić dobrą postawę Polaków. Bartosz Kurek przez dziesięć kolejek udowodnił, że jest już rasowym atakującym, po przestawieniu go z pozycji przyjmującego. W najtrudniejszych momentach ciągnął grę reprezentacji, kończąc sytuacyjne piłki. W spotkaniu z Włochami jednak zawiódł. W kluczowych momentach uderzał mocno, ale w aut lub w blok rywali. Antiga nie zdecydował się go zastąpić Dawidem Konarskim, który cały turniej przestał w kwadracie dla rezerwowych i wchodził jedynie na podwyższenie bloku. Pretensji nie można mieć do Mateusza Bieńka. 21-letni środkowy, który rozgrywa pierwszy sezon w kadrze, nie zawiódł w żadnym ze spotkań. Włochom zaaplikował aż sześć asów serwisowych! Niestety nie zaliczył żadnego bloku, to mogło zahamować rozpędzonych rywali. Warto także zwrócić uwagę na świetną postawę Rafała Buszka w pierwszej części turnieju. Potem chyba zabrakło mu "pary". Michał Kubiak udowodnił także, że jest prawdziwym kapitanem, podrywając kadrę do walki w trudnych momentach. Co teraz? Teraz Polacy muszą jak najszybciej zapomnieć o bolesnej porażce i już koncentrować się na turniejach, które także mogą zapewnić nam awans na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Puchar Świata był do tego pierwszą okazją. Cztery lata temu się udało. Polacy zajęli w Japonii drugie miejsce, chociaż przegrali trzy mecze, a nie jeden. Poprzednio trzy drużyny uzyskiwały awans, teraz tylko dwie. Kolejna szansa na zakwalifikowanie się na igrzyska w styczniu. W Berlinie rozegrany zostanie rozegrany europejski turniej kwalifikacji. Spotka się w nim osiem drużyn z najwyższym rankingiem, czyli takie potęgi jak Rosja, Francja, Serbia i Bułgaria. Awans uzyska tylko zwycięzca. Drużyny z drugiego i trzeciego miejsca dostaną jeszcze szansę w majowych turniejach światowych. Miejmy nadzieję, że mistrzów świata nie zabraknie w Brazylii. Grzegorz Zajchowski Tabela: M Z P pkt sety 1. USA 11 10 1 30 31:6 - awans na igrzyska olimpijskie2. Włochy 11 10 1 29 30:8 - awans na igrzyska olimpijskie 3. Polska 11 10 1 29 31:11 4. Rosja 11 8 3 23 25:12 5. Argentyna 11 7 4 21 26:16 6. Japonia 11 5 6 16 21:21 7. Kanada 11 5 6 13 18:22 8. Iran 11 4 7 12 16:24 9. Australia 11 4 7 12 15:24 10. Egipt 11 2 9 8 13:30 11. Wenezuela11 1 10 3 8:32 12. Tunezja 11 0 11 2 5:33