<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/kwalifikacje-olimpijskie-siatkarzy-polska-francja,4356" target="_blank">Kliknij tutaj, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Polska - Francja</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/kwalifikacje-olimpijskie-siatkarzy-polska-francja,id,4356" target="_blank">Tutaj znajdziesz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne</a> "Trójkolorowi" to bardzo trudny rywal. W zeszłym roku wygrali Ligę Światową, w półfinale pokonując Polaków, i zostali mistrzami Europy. Od maja 2015 roku przegrali tylko jeden mecz. Dzisiaj również okazali się za dobrzy dla naszych siatkarzy, a ponadto mieli dużo szczęścia, gdyż w decydujących momentach po ich stronie był system challenge. Tak jak w pierwszym secie, kiedy "Biało-czerwoni" już cieszyli się nawet z wygranej, ale po sprawdzeniu okazało się, że to rywale mieli rację i im przyznano punkt. Polacy walkę o finał turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich rozpoczęli od prowadzenia 3:1, ale Francuzi szybko wyrównali dzięki dobrym zagrywkom Kevina Le Roux. Stephane Antiga nie czekał długo na dalszy rozwój wydarzeń na boisku i przy stanie 3:4 przywołał zawodników do siebie. Środkowego Francji nie wybiło to jednak z uderzenia i po chwili posłał kolejnego asa serwisowego. "Biało-czerwoni" jednak zniwelowali przewagę i na pierwszą przerwę techniczną schodzili tylko z jednym "oczkiem" straty. Podopieczni Antigi mimo problemów z przyjęciem nie ustępowali Francuzom w ataku. Przy stanie 10:11 Bartosz Kurek postraszył rywali dobrym serwisem i mistrzowie świata doprowadzili do remisu. Po powrocie na boisko "Les Bleus" znów odskoczyli na dwa punkty i tą przewagę utrzymali aż do stanu 17:16. Wtedy Polacy efektownie zablokowali Earvina Ngapetha i od tego momentu trwała walka punkt za punkt, w której na przewagi zwyciężyli Francuzi. Przy stanie 25:24 po ataku Mateusza Miki Polacy cieszyli się już nawet z wygrania seta, ale po wspomnianym wyżej sprawdzeniu Francuzów okazało się, że piłka nie dotknęła bloku. Potem nasi siatkarze mieli jeszcze jedną piłkę setową (26:25), ale rywale obronili skutecznym zbiciem Kevina Tilliego z lewego skrzydła. Seta zakończył błąd w ataku Bartosza Kurka, który w pierwszej partii nie imponował skutecznością notując tylko 25 procent efektywności w tym elemencie.