"Biało-czerwoni" odnieśli już czwarte zwycięstwo w turnieju i zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Jutro mogą zapewnić sobie awans na igrzyska do Rio de Janeiro. Dzisiejsze zwycięstwo nie przyszło łatwo. Grający znakomicie blokiem Chińczycy postawili trudne warunki. Wygrali dwa pierwsze sety i zmierzali po wygraną, ale wtedy polscy siatkarze złapali wreszcie właściwy rytm i pokazali, że nie przypadkowo są mistrzami świata. - Jestem szczęśliwy z wygranego meczu, ponieważ nie wybraliśmy najłatwiejszej drogi do zwycięstwa. W pierwszych dwóch setach drużyna z Chin miała dobre przyjęcie. Ja jednak doceniam ducha mojej drużyny - powiedział Antiga. - Chińczycy prowadzili w meczu 2:0, ale wróciliśmy do gry. Jutro mamy szansę zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie. Wenezuela jest jedną z najsłabszych drużyn w turnieju, ale musimy znaleźć w sobie dużo energii przed tym spotkaniem - zaznaczył. Zadowolony z wygranej był też kapitan reprezentacji Polski, Michał Kubiak. - Reprezentacja Chin była trudnym przeciwnikiem. Mieliśmy dużo problemów w pierwszych dwóch setach, ponieważ nie przyjmowaliśmy dobrze zagrywki przeciwnika. Chińczycy są najlepiej blokującą drużyną w tym turnieju, ale w trzecim, czwartym i piątym secie znaleźliśmy rozwiązanie, jak ominąć ich blok - powiedział Kubiak. - Jeszcze nie zakwalifikowaliśmy się na igrzyska. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby jutro wygrać mecz z Wenezuelą - podkreślił. - Polska jest rewelacyjną drużyną. Jestem zadowolony z naszej gry w pierwszych dwóch setach. Od trzeciej partii zaczęliśmy popełniać błędy i daliśmy Polakom wiele szans na wygranie spotkania, ale i oni poprawili swoją grę. Zdobyliśmy jeden punkt w tym meczu, co jest dla nas istotne - powiedział Xie Guochen, trener reprezentacji Chin. - To był dobry mecz, bo byliśmy w stanie pokazać dobrą siatkówkę w naszym wykonaniu. Reprezentacja Polski jest klasową drużyną i mogliśmy zobaczyć różnicę w poziomie technicznym obu drużyn. My na kolejne spotkania z tego meczu weźmiemy inspirację do walki - skomentował Jiao Shuai, kapitan Chińczyków.