- Czołowe zespoły nie będą prezentować na początku turnieju najwyższej formy tylko dopiero z etapu na etap grać coraz lepiej. Poza tym trzeba pamiętać, że tu nie będzie meczów trudnych i trudniejszych. Wszystkie drużyny mają ten sam cel - zwycięstwo. Nikt nie odda punktów za darmo. I mimo że zespoły nie prezentują jednakowego poziomu, to żaden faworyt nie będzie miał łatwego pojedynku po drodze, proszę mi zaufać - podkreślił Grbić. System siatkarskiego mundialu, który rozpocznie się 30 sierpnia, sprawia, że finaliści rozegrają więcej spotkań w porównaniu z poprzednimi edycjami imprezy. Były reprezentant Jugosławii nie uważa to za kwestię, przeciwko której trzeba się buntować. - Wszystkie zmiany mają na celu dostosowanie się do bieżących potrzeb. Pamiętajmy, że gramy dla kibiców, którzy chcą oglądać jak najwięcej pojedynków. Siatkówka to rozrywka - zaznaczył. W meczu otwarcia Polacy zmierzą się na Stadionie Narodowym z Serbami. Zdaniem Grbicia będzie to pojedynek pełen nerwów. - Można się spodziewać, że obie drużyny będą odczuwały dużą presję. Nie wydaje mi się, aby znaczenie miała tu liczba widzów. Niezależnie od tego, czy grasz przy 200 kibicach czy przy 50 tysiącach, masz być skoncentrowany na kolejnej akcji. To się liczy - podkreślił. Legendarny siatkarz brał czynny udział w losowaniu fazy grupowej, które w poniedziałkowy wieczór odbyło się w Sali Kongresowej Warszawie. - Tremy nie miałem w ogóle. Życie zawodnika nauczyło mnie w pełni radzić sobie z presją. Udział w takiej imprezie to w porównaniu z występami na boisku w bardzo ważnych meczach, to nic takiego - powiedział.