Trener Polaków Stephane Antiga dokonał sporych zmian w wyjściowym ustawieniu w porównaniu do sobotniego spotkania z Bułgarią. W pierwszej szóstce był atakujący Dawid Konarski, Piotra Nowakowskiego zastąpił Marcin Możdżonek, Karola Kłosa Andrzej Wrona, Fabiana Drzyzgę Paweł Zagumny, zaś kapitana drużyny narodowej Michała Winiarskiego Rafał Buszek. Nie grał Paweł Zatorski (libero) tylko Krzysztof Ignaczak. Po efektownej przesuniętej krótkiej w wykonaniu Andrzeja Wrony, nasz zespół schodził na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:6. "Biało-czerwoni" powiększali prowadzenie (16:11). Chińczycy nie potrafili niczym zaskoczyć naszych siatkarzy i szybko przegrali pierwszą partię do 18. Polacy mieli dobrą skuteczność (62 proc.). Po swoich atakach zdobyli 16 punktów. Na początku drugiego seta Chińczycy poprawili zagrywkę i skuteczność naszego zespołu w ataku spadła. Na dodatek traciliśmy sporo punktów po własnych błędach i prowadzenie rywali niebezpiecznie rosło (16:11). Gdy po ataku Mateusza Miki i bloku Marcina Możdżonka zmniejszyliśmy straty do trzech "oczek" (14:17), trener rywali poprosił o czas. Po chwili był remis 18:18. Chińczycy znów odskoczyli, ale Orły nie odpuściły. Przy stanie 22:22 szkoleniowiec przeciwników ponownie poprosił o przerwę. Rywale nie opanowali nerwów - po chwili Zhi Yuan zaatakował w siatkę, a Dawid Konarski obił blok i mieliśmy piłkę setową, którą pewnie wykorzystał Rafał Buszek. "Biało-czerwoni" dobrze rozpoczęli trzeciego seta. Odrzucili rywali od siatki dobrą zagrywką i szybko wypracowali sobie sporą przewagę (7:3), którą później konsekwentnie powiększali. W pierwszym niedzielnym meczu mistrzowie olimpijscy Rosjanie pokonali Bułgarię 3:1 (25:23, 22:25, 25:20, 25:19). W sobotę podopieczni Stephane'a Antigi przegrali z Bułgarami po tie-breaku 2:3, a groźnej kontuzji stawu skokowego doznał Mariusz Wlazły. Prawdopodobnie jednak nie straci mistrzostw świata, które za dwa tygodnie rozpoczną się w naszym kraju. W poniedziałek - ostatnim dniu turnieju - Polacy zmierzą się z Rosją, początek spotkania o 20.30. Wcześniej (o 17.30) Chiny zagrają z Bułgarią. Po meczu powiedzieli: Weijung Zhong (kapitan reprezentacji Chin): - Przede wszystkim gratuluję reprezentacji Polski, przeciwnicy zagrali dobry mecz. Trener rywali wprowadził sporo zmian w składzie, pokazał zupełnie inną koncepcję polskiego zespołu. My natomiast zagraliśmy słabo taktycznie i technicznie, nie poradziliśmy sobie z przyjęciem zagrywek rywala, które były bardzo silne. To był jednak tylko jeden mecz. Michał Winiarski (kapitan reprezentacji Polski): - Dzisiejszy mecz w naszym wykonaniu był naprawdę bardzo dobry, wystarczy spojrzeć w statystyki, żeby zobaczyć, że w każdym elemencie graliśmy perfekcyjnie. I wygraliśmy 3:0, to było zasłużone zwycięstwo. Cieszy to, że w drugim secie wyszliśmy z opresji, a nasza forma wzrasta. Teraz czekamy na jutrzejszy mecz z Rosją. Guochen Xie (trener reprezentacji Chin): - Dla nas był to bardzo trudny mecz, miałem sporo problemów z ustawieniem optymalnego składu: trzech zawodników: rozgrywający skrzydłowy i libero nie byli brani pod uwagę. Nie mogę zdradzić z jakiego powodu. Pozostali zawodnicy nie zagrali tak, jak powinni i na pewno zasłużyli na krytykę. Stephane Antiga (trener reprezentacji Polski): - Zagraliśmy bardzo na poważnie, to był dobry mecz, byliśmy skoncentrowani i efekt był taki, jaki wszyscy widzieli. Jeszcze nie jesteśmy w tej optymalnej formie, brakuje nam czasem dokładności w zagraniach, stąd taka, a nie inna liczba błędów, które wciąż nam się przytrafiają. Jednak na tym etapie to normalne. Polska - Chiny 3:0 (25:18, 25:22, 25:17) Polska: Marcin Możdżonek, Paweł Zagumny, Michał Kubiak, Andrzej Wrona, Dawid Konarski, Rafał Buszek i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski, Mateusz Mika. Chiny: Zhi Yuan, Weijun Zhong, Xin Geng, Runming Li, Yingchao Fang, Chunlong Liang i Hanwei Kong (libero) oraz Jingtao Xu, Zhichao Kou.