Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Słowenia Tutaj znajdziesz zapis relacji na urządzenia mobilne Polacy byli zdecydowanym faworytem sobotniego starcia, ale wygrana nie przyszła łatwo. Triumf dał "Biało-czerwonym" pewny udział w barażach o ćwierćfinał. Zwycięzcy czterech grup awansują bezpośrednio do ćwierćfinału. Drużyny z drugich i trzecich miejsc zagrają w barażach. Polski zespół rozpoczął spotkanie w Warnie w identycznym zestawieniu i równie dobrze, jak przeciwko Belgom. Słoweńcy mieli problemy z przyjęciem kąśliwej zagrywki Mateusza Miki, dzięki której Polacy zbudowali wysoką przewagę 10:5. Czołowy bombardier naszych rywali Mitja Gasparini pierwszy atak skończył dopiero przy wyniku 11:7, nie potrafił także wstrzelić się zagrywką. Za to kolejni zawodnicy polskiej ekipy, m.in. Bartosz Kurek niemiłosiernie nękali przeciwników tym elementem - 16:10. Po drugim czasie technicznej Słoweńcy wzmocnili siłę ofensywną, a "Biało-czerwoni" dwukrotnie pomylili się w ataku - najpierw Kubiak posłał piłkę w aut, a potem Bieniek wbił się w podwójny blok - 18:16. Decydująca faza pierwszego seta znów toczyła się pod dyktando Polaków, którzy wyraźnie przeważali na siatce. Druga odsłona przyniosła wyrównaną walkę, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Niezadowolony z postawy swoich podopiecznych trener Antiga przy wyniku 3:2 dla Słoweńców zdecydował się na zmianę rozgrywającego (za Fabiana Drzyzgę wszedł Grzegorz Łomacz), ale jeszcze przed drugą przerwą techniczną wycofał się z tej decyzji (10:11). Polacy twardo walczyli o każdą piłkę i w końcowej fazie tej części gry prowadzili jednym oczkiem (21:20). Po asie serwisowym Dejana Vinczica to jego drużyna wyszła na prowadzenie, by ostateczne zwyciężyć w grze na przewagi. W secie numer dwa Polacy popełnili aż 14 błędów własnych. Z każdą kolejną akcją meczu Słoweńcy nabierali chęci do gry, a co gorsze dla naszej drużyny, nabierali też jakości, prezentowali coraz ciekawszą siatkówkę. Nasi siatkarze również w trzeciej odsłonie musieli toczyć z nimi zaciętą batalię punkt za punkt (7:7). Gdy w końcu udało im się zablokować Gaspariniego, wypracowali dwupunktowe prowadzenie (12:10). Radość "Biało-czerwonych" nie trwała jednak długo, bo chwilę później prym znów należał do rywali (15:16). Podobnie jak w poprzedniej partii, losy rywalizacji rozstrzygnęły się dopiero po walce na przewagi, choć Polacy mogli wygrać ją znacznie wcześniej. W końcowej fazie gry prowadzili 22:18, a potem 24:19. Wtedy jednak stanęli. Rywale zdobyli sześć punktów z rzędu, wychodząc na prowadzenie 25:24. Na nasze szczęście podopieczni Antigi wzięli się w garść i za siódmą piłką setową przechylili szalę na swoją korzyść. Czwarta odsłona spotkania to koncertowa gra naszych siatkarzy. Gdy w pierwszych akcjach walki trzykrotnie zablokowali oponentów, złapali wiatr w żagle i wrócili do swojej normalnej, czyli skutecznej i widowiskowej siatkówki (12:3). Bezradni Słoweńcy tylko patrzyli po sobie, a trener Andrea Giani nie przebierał w słowach podczas przerw. Jego reprymendy nie przyniosły jednak efektu, bo "Biało-czerwoni" coraz wydatniej dominowali na boisku, zacierając złe wrażenie z końcówki poprzedniego seta. Mecz asem serwisowym zakończył Kurek, ale najskuteczniejszym graczem w polskiej ekipie był Mika (21 "oczek"). Niedzielny mecz z Białorusią rozpocznie się o godz. 17.00 czasu polskiego. Finał odbędzie się 18 października w Sofii. Tytułu bronią Rosjanie. Grupa C (Warna): Polska - Słowenia 3:1 (25:21, 28:30, 28:26, 25:13) Polska: Drzyzga, Kłos, Kubiak, Kurek, Bieniek, Mika, Zatorski (libero) oraz Konarski, Łomacz, Szalpuk. Słowenia: Vinczić, Pajenk, Czebulj, Gasparini , Koncilja, Urnaut, Kovaczicz (libero) oraz Plot, Kozamernik, Szket. Belgia - Białoruś 3:0 (25:17, 25:18, 25:17) Tabela M pkt Z P sety 1. Polska 2 6 2 0 6:1 2. Słowenia 2 3 1 1 4:3 3. Belgia 2 3 1 1 3:3 4. Białoruś 2 0 0 2 0:6 grupa A (Sofia): Holandia - Niemcy 3:2 (17:25, 25:23, 22:25, 25:21, 15:13) Czechy - Bułgaria 2:3 (25:19, 20:25, 25:16, 19:25, 9:15) niedziela Niemcy - Czechy (godz. 16.45 czasu polskiego) Holandia - Bułgaria (19.45) M Z P sety pkt 1. Bułgaria 2 2 0 6:2 5 2. Holandia 2 2 0 6:3 5 3. Czechy 2 0 2 3:6 1 4. Niemcy 2 0 2 2:6 1 grupa B (Turyn): Francja - Estonia 3:1 (25:13, 25:22, 22:25, 25:18) Chorwacja - Włochy 0:3 (22:25, 21:25, 19:25) niedziela Chorwacja - Estonia (15.00) Włochy - Francja (18.00) M Z P sety pkt 1. Włochy 2 2 0 6:0 6 2. Francja 2 2 0 6:1 6 3. Estonia 2 0 2 1:6 0 4. Chorwacja 2 0 2 0:6 0 grupa D (Busto Arsizio): Serbia - Finlandia 3:0 (25:19, 25:15, 25:21) Słowacja - Rosja 0:3 (14:25, 10:25, 15:25) niedziela Finlandia - Słowacja (15.00) Serbia - Rosja (18.00) M Z P sety pkt 1. Rosja 2 2 0 6:0 6 2. Serbia 2 2 0 6:2 5 3. Słowacja 2 0 2 2:6 1 4. Finlandia 2 0 2 0:6 0