- Przed samymi kwalifikacjami nie ma co wymyślać i robić jakichś cudów. To nie trener zawalił a my. Zawodnicy byli na boisku. Nie zagraliśmy tak, jak tego chcieliśmy - podkreślił. Do turnieju w styczniu zostało 2,5 miesiąca. A tam czeka "Biało-czerwonych" znowu walka z najlepszymi drużynami Europy. W Berlinie wystąpią, oprócz Polaków, Francuzi, Rosjanie, Bułgarzy, Serbowie, Niemcy, Finowie i Belgowie. - Oczywiście z jednej strony do stycznia jest jeszcze sporo czasu, ale prawda jest taka, że wszyscy się rozjeżdżamy do swoich klubów i będzie raczej ciężko. Mam nadzieję, że jak się spotkamy w grudniu, wszystko potoczy się dobrze, a te teraz razem spędzone kilka miesięcy czegoś nas nauczyły - dodał Kłos. Środkowy bełchatowskiej Skry wierzy w to, że reprezentacja po tegorocznym nieudanym sezonie wróci jeszcze silniejsza. - Bo my umiemy grać dobrą siatkówkę. W Bułgarii byliśmy niepewni, graliśmy jak na szczudłach. Nie byliśmy sobą. Do tej pory było tak, że wychodziliśmy na boisko i od początku czuliśmy swoją wartość. Wiedzieliśmy, że jesteśmy mocni, a tutaj tego właśnie zabrakło - ocenił. Polacy nieoczekiwanie odpadli w ćwierćfinale ze znacznie niżej notowanym rywalem. W fazie grupowej ze Słowenią wygrali 3:1, ale już wówczas widać było, że w przeciwnikach drzemie duży potencjał. - Przeciwnik narzucił dobre warunki, znakomicie zagrywał, a my popełniliśmy zbyt wiele błędów. Nie potrafiliśmy się przeciwstawić. Dwa pierwsze sety im oddaliśmy w prezencie, a pogoń się nie udała - podsumował. To nie pierwsza porażka mistrzów świata w tym sezonie. Najpierw w Final Six Ligi Światowej zajęli czwarte miejsce, później w Pucharze Świata w Japonii po dziesięciu zwycięstwach przegrali z Włochami i ten mecz zadecydował o zajęciu trzeciej lokaty, która nie premiowała ich awansem na igrzyska. - Teraz ta porażka w ćwierćfinale mistrzostw Europy boli chyba tak samo jak ta w Pucharze Świata. Głównie musieliśmy tutaj walczyć ze sobą i własnymi błędami, a to jest już trudne - przyznał. Polacy w czwartek grupami wracają z Sofii do kraju. Nie udało się zarezerwować biletów dla całej drużyny w jednym samolocie. Teraz będą mieli kilka dni wolnego, a od 30 października ruszają rozgrywki PlusLigi. Z Sofii - Marta Pietrewicz