"Odchodzę, ale nie mam żalu. W każdej pracy przychodzi taki moment, że koło się zamyka. I tak się właśnie stało ze mną" - mówi Lozano w rozmowie z "Super Expressem" przyznając, że teraz będzie miał wreszcie czas dla rodziny. Czasu na nacieszenie się najbliższymi nie będzie miał jednak zbyt wiele. Chętnych do zatrudnienia Argentyńczyka nie brakuje. "Pracę oferują mi Niemcy, Bułgaria, Hiszpania, Iran i Japonia. Kusi mnie podjęcie nowego wyzwania. Z Hiszpanią już pracowałem, a Niemcy i Bułgaria przypominałyby mi to, co robiłem w Polsce. Może więc Iran lub Japonia? To byłoby coś całkiem nowego" - podkreśla. Pod skrzydłami Lozano nasza reprezentacja sięgnęła po tytuł wicemistrzów świata, a także była o krok od awansu do najlepszej czwórki turnieju olimpijskiego w Pekinie. Szkoleniowiec jest zdania, że na przyszłość polskiej siatkówki można patrzeć z optymizmem. Nie wolno jednak ani na moment odpuszczać ciężkiej pracy. "Jeśli nie popełni się błędów, to super. Polska ma wszystko, aby przez lata być w ścisłej światowej czołówce. Przecież to tu odbędą się mistrzostwa świata 2014. Niby to odległa data, ale przygotowywać trzeba się już teraz. Nie zaśpijcie, nie zepsujcie tego wszystkiego!" - apeluje Lozano.