Polacy, aktualni mistrzowie świata, w dobrym stylu rozpoczęli z zmagania w tegorocznej edycji Ligi Światowej. Podopieczni Antigi mają na koncie komplet zwycięstw. W Gdańsku "Biało-czerwoni" dwukrotnie pokonali Rosję (3:0 i 3:2), a w Częstochowie wygrali z nieobliczalnym Iranem (3:1 i 3:2).Amerykanie również nie zaznali goryczy porażki. Siatkarze Johna Sperawa po dwa razy ograli Iran (3:1 i 3:1) oraz Rosję (3:1 i 3:0). Dzięki temu prowadzą w grupie B z dorobkiem 12 punktów. Dwa "oczka" mniej mają Polacy, którzy są wiceliderami. Tabelę zamyka Rosja.Przed rozgrywkami zastanawiano się, jaki efekt przyniosą zmiany wprowadzone w kadrze przez Antigę. Francuski szkoleniowiec "Biało-czerwonych" musiał bowiem znaleźć zastępców dla wielkiej czwórki: Mariusza Wlazłego, Michała Winiarskiego, Pawła Zagumnego i Krzysztofa Ignaczaka.Z powodzeniem rolę Wlazłego przejął Bartosz Kurek, który na dodatek w krótkim czasie musiał przestawić się z pozycji przyjmującego na atakującego. 26-letni siatkarz prowadzi w klasyfikacji najlepiej punktujących zawodników LŚ z dorobkiem 89 "oczek". Jest też liderem rankingu atakujących (skuteczność 56,12 procent), co tylko świadczy o tym, że szybko przyswoił sobie nową rolę.Kapitalnie radzi sobie Mateusz Mika, który jest trzeci w zestawieniu punktujących (61 pkt) i piąty wśród atakujących (53,92 procent).Liderem najlepiej zagrywających LŚ jest Michał Kubiak, a tuż za nim plasuje się Mateusz Bieniek. Rankingowi rozgrywających przewodzi Fabian Drzyzga, a wśród broniących prym wiedzie Paweł Zatorski. Jednak największym objawieniem jest środkowy Bieniek, który szturmem wdarł się do podstawowego składu wygrywając rywalizację z doświadczonymi zawodnikami. 21-letni zawodnik ma po prostu wymarzony debiut w reprezentacji. W każdym z dotychczas rozegranych spotkań spisywał się wyśmienicie i pokazał, że jest pewnym punktem drużyny. Świadczą o tym statystyki. Bieniek zajmuje 2. miejsce w rankingu zagrywających, 5. wśród punktujących (48 pkt) i 8. wśród blokujących.W ekipie USA prym wiedzie Matthew Anderson. Nie brakuje tam również innych bardzo dobrych zawodników, jak choćby znanych z parkietów PlusLigi Murphy'ego Troya, Paula Lotmana czy Russella Holmesa."Mecze z USA będą weryfikacją tego, w jakim miejscu aktualnie się znajdujemy. Na razie wszystkie drużyny się "docierają", ponieważ to dopiero początek rozgrywek" - powiedział Mika.Pierwsze starcie USA - Polska w Hoffman Estates niedaleko Chicago w nocy z piątku na sobotę o godz. 2.10 polskiego czasu. Transmisja w Polsacie Sport.