Lepiej rozpoczęli Brazylijczycy (3:1, 5:3), ale na pierwszą przerwę techniczną to nasz zespół schodził prowadząc 8:7. Po chwili zaczął jednak tracić punkt za punktem i trener Stephane Antiga poprosił o czas (10:13). Pomogło. Gdy Ricardo Lucarelli zaatakował w antenkę, Orły odzyskały prowadzenie (15:14). Do stanu 18:18 trwała zacięta walka, a później Brazylijczycy zdobyli trzy punkty z rzędu i bezpieczny dystans utrzymali do końca pierwszej partii (25:21). Drugi set zdecydowanie dla gości. Po mocny ataku Rafała Buszka piłka przebiła się przez brazylijski blok i nasz zespół wyrównał na 2:2, a przez pozostałą część drugiej partii utrzymywało się prowadzenie Brazylijczyków. Słabo graliśmy w ataku i "Canarinhos" konsekwentnie powiększali przewagę (10:7, 17:10, 24:14), aby wygrać 25:16. Naszym reprezentantom nie udało się podjąć wyrównanej walki także w trzecim secie. Brazylijczycy schodzili na pierwszą przerwę techniczną z 5-punktową zaliczką. "Biało-czerwonym" udało się zniwelować część strat (6:8, 7:9), ale już po chwili przegrywali 10:18. Przy stanie 17:23 Antiga wziął czas, lecz niczego już to nie zmieniło i przegraliśmy 17:25. W rozegranym wcześniej w niedzielę spotkaniu siatkarze Iranu odnieśli drugie zwycięstwo w Teheranie z grającymi bez kilku podstawowych zawodników Włochami 3:1 (25:22, 25:19, 19:25, 25:20) i kosztem naszej reprezentacji awansowali na drugie miejsce w grupie A. Po ośmiu spotkaniach polscy siatkarze mają na koncie po cztery zwycięstwa i porażki. Awans z grupy A wywalczą aż trzy zespoły - dwie najlepsze oraz Włosi, którzy jako gospodarz turnieju finałowego (16-20 lipca we Florencji) mają zapewniony w nim udział. Po meczu powiedzieli: Michał Winiarski (kapitan reprezentacji Polski): - Wbrew wielu fachowcom Brazylijczycy pokazali, że są zespołem, na który zawsze trzeba uważać. Według mnie nadal są faworytami jeżeli chodzi o mistrzostwa świata. Co do naszej gry, to było to słabsze spotkanie niż w Krakowie. Zdecydowanie dużą różnicę zrobili dziś Wallace i Lucas, którzy zagrali świetne zawody. Przy ponad 70-procentowej skuteczności w ataku takich zawodników trudno jest cokolwiek zrobić przy naszej słabej grze. Szukając pozytywów, mecz ten pokazał nam, że musimy nadal pracować. Myślę, że możemy być jednocześnie dumni z tego, co do tej pory zrobiliśmy. Cały czas jesteśmy w grze o turniej finałowy i czekają nas teraz cztery ciężkie spotkania z Iranem. Zrobimy jednak wszystko by tam awansować i myślę, że ten dzisiejszy zimny prysznic zrobi nam dobrze na przyszłość. Stephane Antiga (trener reprezentacji Polski): - Gratuluję panu Rezende zwycięstwa, bo jego zespół zagrał zdecydowanie lepiej niż w Krakowie. Na takim poziomie gry dzisiejszą porażkę musimy potraktować jako bardzo dobrą lekcję, by stawać się coraz lepszą drużyną. Lucas i Wallace skutecznie dziś atakowali, a jednocześnie stanowili o sile przeciwnika w grze blokiem. Teraz mamy dwa dni przerwy. Chwila odpoczynku powinna nam pomóc w regeneracji i przygotowaniu się do bardzo ważnych czterech pojedynków w walce o kwalifikację do Final Six z Iranem. Zrobimy wszystko, by się zakwalifikować i by nasza forma rosła z każdym spotkaniem. Bruno Rezende (kapitan reprezentacji Brazylii): - Jesteśmy usatysfakcjonowani, ponieważ wykonaliśmy dziś dobrą robotę, wykonaliśmy prawidłowo to, co ćwiczymy na codziennych treningach. Zagraliśmy dobrze w obronie, nieźle zagrywaliśmy i zrobiliśmy mniej błędów niż w poprzednich spotkaniach. Myślę, że to było kluczem do zwycięstwa. Walka o awans do Final Six będzie niesamowicie trudna, bo mamy przed sobą ciężkie spotkania z Włochami. Ale najważniejsze jest, że wciąż walczymy i nasza forma rośnie. Musimy dalej tak ciężko pracować by być coraz lepszym w każdym kolejnym spotkaniu. Bernardo Rezende (trener reprezentacji Brazylii): - Zagraliśmy dziś dobry mecz, popełniliśmy mniej błędów niż w dotychczasowych spotkaniach tegorocznej edycji. Dzięki temu graliśmy także bardziej skupieni, lepiej taktycznie, co przełożyło się na wynik. Niestety, nasza sytuacja dotycząca awansu jest bardzo trudna, dlatego życzę reprezentacji Polski zakwalifikowania się do Final Six, bo na to zasługuje. My możemy obiecać tylko tyle, że pojedziemy do Włoch walczyć o każdy punkt i zrobimy wszystko co w naszej mocy, by rozstrzygnąć tę walkę na naszą korzyść. Chcemy wykorzystać także maksymalnie ten czas do spotkań z Włochami, więc jeszcze w poniedziałek rano, zanim wyjedziemy z Bydgoszczy, odbędziemy tu trening. Musimy teraz robić wszystko, by znów znaleźć się wśród najlepszych, biorąc pod uwagę rozgrywane w Polsce tegoroczne mistrzostwa świata. Polska - Brazylia 0:3 (21:25, 16:25, 17:25) Polska: Fabian Drzyzga, Mateusz Mika, Piotr Nowakowski, Dawid Konarski, Rafał Buszek, Andrzej Wrona - Paweł Zatorski (libero) - Michał Winiarski, Grzegorz Bociek, Karol Kłos, Łukasz Żygadło. Brazylia: Murilo Endres, Lucas Saatkamp, Wallace De Souza, Ricardo Lucarelli, Sidnei Dos Santos, Bruno Rezende - Mario Pedeira (libero) - Raphael Oliveira, Leandro Visotto. Grupa A (tzw. elita) piątek Teheran: Iran - Włochy 3:0 (25:18, 25:20, 25:15) Kraków: Polska - Brazylia 3:1 (25:20, 25:21, 28:30, 25:20) niedziela Teheran: Iran - Włochy 3:1 (25:22, 25:19, 19:25, 25:20) Bydgoszcz: Polska - Brazylia 0:3 (21:25, 16:25, 17:25) tabela M Z P sety pkt 1. Włochy 10 6 4 22-17 19 2. Iran 8 4 4 16-15 13 3. Polska 8 4 4 14-16 11 4. Brazylia 10 4 6 17-22 11 grupa B (tzw. elita) piątek Surgut: Rosja - Serbia 3:0 (37:35, 25:15, 25:16) sobota Hoffman Estates: USA - Bułgaria 3:1 (20:25, 25:22, 25:16, 25:16) Surgut: Rosja - Serbia 3:0 (25:19, 27:25, 25:20) niedziela Hoffman Estates: USA - Bułgaria 2:3 (24:26, 17:25, 25:14, 25:13, 12:15) tabela M Z P sety pkt 1. USA 8 7 1 23-11 19 2. Rosja 8 4 4 17-12 14 3. Serbia 8 4 4 14-16 11 4. Bułgaria 8 1 7 9-23 4 grupa C (tzw. zaplecze) piątek Antwerpia: Belgia - Finlandia 3:1 (25:21, 25:16, 22:25, 25:21) sobota Edmonton: Kanada - Australia 2:3 (27:25, 25:20, 28:30, 17:25, 13:15) niedziela Edmonton: Kanada - Australia 3:1 (27:25, 25:19, 23:25, 25:18) Kortrijk: Belgia - Finlandia 2:3 (16:25, 20:25, 27:25, 25:22, 10:15) tabela: M Z P sety pkt 1. Belgia 8 5 3 19-13 17 2. Kanada 8 5 3 19-14 14 3. Finlandia 8 3 5 15-29 9 4. Australia 8 3 5 14-20 8 grupa D (tzw. zaplecze) piątek Berlin: Niemcy - Argentyna 0:3 (24:26, 23:25, 20:25) sobota Kyoto: Japonia - Francja 0:3 (23:25, 18:25, 16:25) Berlin: Niemcy - Argentyna 0:3 (16:25, 19:25, 21:25) niedziela Kyoto: Japonia - Francja 1:3 (16:25, 25:19, 25:27, 18:25) tabela: M Z P sety pkt 1. Francja 10 9 1 28-7 26 2. Argentyna 10 7 3 25-11 23 3. Niemcy 10 4 6 13-23 10 4. Japonia 10 0 10 5-30 1 grupa E (tzw. zaplecze) sobota Suwon: Korea Płd. - Czechy 2:3 (17:25, 25:18, 27:29, 25:23. 15:11) Matosinhos: Portugalia - Holandia 0:3 (16:25, 23:25, 22:25) niedziela Suwon: Korea Płd. - Czechy 3:0 (25:16, 25:23, 27:25) Matosinhos: Portugalia - Holandia 3:1 (25:20, 28:26, 21:25, 25:18) tabela: M Z P sety pkt 1. Portugalia 8 5 3 17-14 15 2. Holandia 8 5 3 19-14 14 3. Czechy 8 4 4 16-18 10 4. Korea Płd. 8 2 6 13-19 9