"Biało-czerwoni" swoje spotkania w fazie grupowej rozegrali w środę i czwartek. Najpierw pokonali Francję 3:2, ale dzień później przegrali z Serbią 1:3. W efekcie każde zwycięstwo Trójkolorowych w piątkowym spotkaniu skutkowało wyeliminowaniem Polaków z dalszych gier. W pierwszym secie Serbowie mieli inicjatywę tylko do drugiej przerwy technicznej. Prowadzili wtedy 16:15, aby po chwili przegrywać 16:22. Nie mieli już szans, aby odrobić tę stratę. Łatwo też oddali drugiego seta. W trzecim Serbowie ponownie prowadzili do drugiej przerwy technicznej (16:12). Potem jednak Francuzi odrobili starty (22:22) i nieliczni kibice (było 1 170 osób) obserwowali ciekawą końcówkę. Podopieczni Nikoli Grbicia wykorzystali dopiero trzecią piłkę setową i przedłużyli nadzieje Polaków na pozostanie w turnieju. Doprowadzili do tie-breaku. W nim Francuzi prowadzili 13:11, 14:12, aby zakończyć mecz skutecznym blokiem. Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć czwartkowej tragedii w Nicei. Tymczasem Brazylijczycy pokonali w ostatnim meczu fazy grupowej turnieju finałowego Ligi Światowej siatkarzy USA 3:2 (24:26, 21:25, 28:26, 25:21, 15:12). Z gr. K awansowały do półfinałów Brazylia i Włochy, z gr. J Serbia i Francja; odpadły Polska i Stany Zjednoczone . Stany Zjednoczone zdołały wygrać dwa pierwsze sety. W trzecim zespół z Ameryki Południowej prowadził 23:20, ale ich rywal zdołał doprowadzić do gry na przewagi. W niej obie drużyny miały po dwie piłki setowe (meczowe w przypadku USA). Jednak to Brazylijczycy wykorzystali drugą okazję do zakończenia tej odsłony. Doprowadzili do tie-breaka, a to oznaczało, że USA bez względu na końcowy wynik nie awansuje do półfinałów. Spotkanie rozegrane w Tauron Arenie Kraków oglądało 2 380 widzów. W półfinałach zagrają: Serbia - Włochy, Francja - Brazylia. Turniej potrwa do niedzieli.