W niedzielę "Biało-Czerwoni" zakończyli udział w Lidze Narodów pokonaniem 3:0 Brazylijczyków, co dało polskiej drużynie brązowy medal. Równie dużo, jak o świetnym występie odmłodzonej reprezentacji Polski, mówi się o zaskakującej decyzji belgijskiego szkoleniowca. Heynen tuż przed ostatnim spotkaniem wyleciał ze Stanów Zjednoczonych, by załatwić swoje sprawy i jak najszybciej zjawić się w Zakopanem na zgrupowaniu pierwszej reprezentacji, szykującej się do kwalifikacji olimpijskich. Mimo że o możliwym ewentualnym wylocie szkoleniowca mówiło się wcześniej, temperaturę dyskusji podgrzał prezes PZPS-u Jacek Kasprzyk. Co prawda nie zaprzeczył, że Heynen wspominał o wcześniejszym powrocie, ale mimo to skrytykował jego decyzję. A co działo się w samej drużynie? Trener Bednaruk, który poprowadził Polskę w meczu z Brazylią, wyjaśnił, że wszystko było zaplanowane i dobrze przeprowadzone. "To były najlepsze wakacje w życiu" - napisał na Twitterze, ciesząc się z sukcesu Orłów i debiutu w roli pierwszego trenera. "Czytam rano (tutejszego czasu) o małej awanturce. Każdy może sobie ocenić zachowanie Vitala jak chce. Takie prawo" - napisał Bednaruk. "Ale my tu wszystko wiedzieliśmy. Odprawę sam zrobił (Heynen - red.). Wspólnie przegadaliśmy możliwe scenariusze meczowe: Prowadź mecz jak czujesz" - wyjaśnił asystent Heynena. WS