Wakat na stanowisku trenera "Biało-Czerwonych" powstał po zwolnieniu we wrześniu przez federację Włocha Ferdinando De Giorgiego po nieudanych mistrzostwach Europy, który Polska była gospodarzem. - Zakładam, że PZPS ogłosi jakiś konkurs na selekcjonera. Mam zamiar się do niego zgłosić. Na razie chyba nie wiadomo, jak ten wybór będzie przebiegał, bo powstało pewne zamieszanie. Ale wiem, że w polskiej siatkówce jest ogromny potencjał. To jest potęga - powiedział Prielożny. Przyznał, że nie zraża go krótki okres pracy Włocha z kadrą w kontekście bycia jego potencjalnym następcą. - Trener nie może się bać, że go zwolnią. To by było nienormalne - ocenił. Podkreślił, że śledzi rozgrywki polskiej ligi, komentował dla słowackiej telewizji mecze sierpniowych ME. - Także spotkania Polaków. Już podczas meczu otwarcia z Serbią było widać, że coś jest z drużyną nie tak. Pamiętam kilku starszych polskich zawodników z czasu, kiedy zaczynali reprezentacyjne kariery. Wtedy cieszyli się po każdym udanym zagraniu. Teraz byli tacy chłodni, jakby wypaleni - dodał Słowak na co dzień pracujący w bratysławskiej "AWF", w przeszłości selekcjoner reprezentacji Niemiec i Czech. Jego zdaniem nie można dzielić trenerów na polskich i zagranicznych. - Żartobliwie można stwierdzić, że szkoleniowcy dzielą się na dobrych i tych, którzy mają szczęście - śmiał się Prielożny, który przyjechał do Jastrzębia-Zdroju na prezentację miejscowej drużyny przed sezonem ligowym. Podkreślił, że selekcjoner powinien mieć dwa, trzy lata, by pokazać efekty swojej pracy. - Potrzeba cierpliwości. Przecież De Giorgi pokazał w ZAKS-ie swoje umiejętności. Oczywiście praca w klubie jest inna. Zatrudnia się siatkarzy, jakich się chce, a barierą są tylko finanse. W kadrze wybiera się zawodników z określonej grupy, a kandydaci jeszcze na dodatek muszą chcieć grać w reprezentacji - zauważył Słowak, który ostatnio pracował z żeńską kadrą austriackich siatkarek plażowych. W przeszłości prowadził m.in. zespół Al Nasr Dubaj oraz żeńskie drużyny Winiary Kalisz i Aluprof Bielsko-Biała.