- Po ostatniej piłce odetchnęliśmy z dużą ulgą, kamień spadł nam z serca, graliśmy, walczyliśmy, na szczęście z happy endem na koniec - mówił Łomacz na antenie TVP Sport po meczu z gospodarzami imprezy. "Biało-czerwoni" pokonali Niemców 3:2, zajmując trzecie miejsce w Berlinie. Z tej imprezy awans do Rio de Janeiro wywalczyła Rosja, która w finale pokonała Francję 3:1, a "Trójkolorowi" i Polacy wystąpią od 14 maja do 5 czerwca w turnieju interkontynentalnym w Japonii. Turniej w Berlinie Łomacz z pewnością może zaliczyć do udanych. Gdy na niego przyjeżdżał, nie wiedział, czy będzie podstawowym rozgrywającym, ale selekcjoner Stephane Antiga postawił na niego i z pewnością się nie zawiódł. - Nie mnie to oceniać, niech to zrobią inne osoby - skromnie ocenił swoje dokonania siatkarz reprezentacji Polski. Łomacz nie znalazł się w ekipie gwiazd imprezy w stolicy Niemiec, ustępując rozgrywającemu Francuzów Benjaminowi Toniuttiemu, ale w klasyfikacji na tej pozycji zajął drugie miejsce, właśnie za zawodnikiem "Trójkolorowych". Skuteczność Grzegorza na rozegraniu wyniosła 51,67 procent, lepszą miał tylko wspomniany Toniutti (57,25 procent). Droga 28-letnego Łomacza do reprezentacji Polski wcale nie była usłana różami. Co prawda już 2005 roku został w Rydze mistrzem Europy kadetów, a cztery lata później zadebiutował w seniorskiej drużynie za kadencji Daniela Castellaniego, z którą zajął czwarte miejsce w Pucharze Wielkich Mistrzów (2009), a rok później zagrał na mistrzostwach świata we Włoszech. "Biało-czerwoni" zajęli w nich miejsca od 13 do 18, argentyński selekcjoner został zwolniony, a Łomacz wypadł z kadry na długie prawie pięć lat. Wrócił do niej dopiero 29 maja 2015 roku meczem z Rosją w Lidze Światowej. "To był powrót po pięciu latach, wiele czasu minęło od mojego ostatniego meczu w pierwszej reprezentacji. Po raz ostatni byłem w takiej roli na mistrzostwach świata we Włoszech" - mówił po tym spotkaniu, cytowany przez "Przegląd Sportowy". Od tego momentu Łomacz już na stale znajdował miejsce w kadrze "Biało-czerwonych", wymieniając się rolami pierwszego rozgrywającego z Fabienem Drzyzgą. W Berlinie był nim akurat Grzegorz, który do dorobku z reprezentacją może także doliczyć sobie trzecie miejsce w Pucharze Świata 2015. Akurat wtedy najgorsze, bo tylko dwie najlepsze drużyny z tego turnieju zakwalifikowały się na igrzyska olimpijskie. - "Smyramy" się o to Rio i cały czas jesteśmy blisko. Myślę, że teraz jesteśmy już naprawdę zahartowani, taki sukces na pewno jeszcze bardziej nas podbuduje i nie wierzę, że nie awansujemy w Tokio - powiedział Łomacz po spotkaniu z Niemcami na antenie TVP Sport. Znamy już ośmiu uczestników turnieju w Japonii. W tych zawodach wystąpią: gospodarze, Chiny, Iran, Australia, Wenezuela, Polska, Francja oraz Kanada.Zespoły zagrają systemem każdy z każdym. Awans wywalczą cztery drużyny, z tym, że jedno miejsce jest zarezerwowane dla drużyny z Azji, bo turniej w Japonii jest równocześnie kwalifikacjami tego kontynentu.Obecnie pewnych gry w igrzyskach jest sześć z dwunastu zespołów: gospodarze Brazylijczycy, USA i Włochy (z Pucharu Świata), Argentyna (z turnieju kwal. Ameryki Południowej), Rosja (z turnieju kwal. Europy) oraz Kuba (strefa NORCECA).