Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Francja! Zobacz zapis relacji na żywo na urządzeniach mobilnych "Dużo pracowaliśmy w ostatnich dniach, jesteśmy gotowi, a wszyscy zawodnicy są spragnieni gry. Oczywiście, że głównym celem jest Rio, ale Final Six jest to wydarzenie, obok którego nie można przejść obojętnie" - mówił selekcjoner "Biało-czerwonych" Stephane Antiga. Polacy jako gospodarze mieli zapewniony udział w Final Six. Antiga mógł więc dać chwilę wytchnienia najlepszym zawodnikom, ale na turniej finałowy rzucił już wszystkie siły. Krakowski turniej jest próbą generalną przed Rio. Francja, aktualny mistrz Europy, to zespół doskonale znany "Biało-czerwonym". W tym sezonie nasi siatkarze grali z "Trójkolorowymi" już trzykrotnie: w Tokio (3:2), w Łodzi (0:3) i w Nancy (1:3). Nawet tak wyśmienity rywal nie przyciągnął kibiców na trybuny. W Tauron Arenie sporo było pustych miejsc, co na meczach naszych siatkarzy w Polsce jest rzadkością. Wakacje, środek tygodnia, późna pora - tak chyba należy tłumaczyć frekwencję (4200 w hali, która może pomieścić 15 000). Polacy zaczęli z Dawidem Konarskim na pozycji atakującego i to on skutecznie kończył kontry. Brawa należały się "Biało-czerwonym" zwłaszcza za grę w obronie, gdzie szczególnie szalał Paweł Zatorski. Kapitalna była parada naszego libero, kiedy podbił atak Nicolasa Marechala, a punkt dla nas zdobył Konarski (7:5). Francuzi doprowadzili do remisu 8:8 po asie serwisowym Benjamina Toniuttiego. Grzegorz Łomacz umiejętnie kierował grą, często wykorzystując środkowych - Piotra Nowakowskiego i Karola Kłosa. Do tego doszła defensywa i blok, który nie zawsze był punktowy, ale na tyle osłabiał ataki Francuzów, że obrońcy mieli ułatwione zadanie. To wszystko przełożyło się na wynik - 16:13, 19:16. Dobra gra gospodarzy zaczęła się psuć, kiedy Antiga zarządził podwójną zmianę. Za Konarskiego wszedł Fabian Drzyzga, a za Łomacza Bartosz Kurek. Antonin Rouzier "przepchnął" naszego atakującego na siatce. Chwilę później Kevin Le Roux popisał się asem serwisowym. Przewaga Polaków stopniała do jednego punktu (19:18). Antiga wziął czas, ale nic to nie dało. Nowakowski huknął z krótkiej w aut. Antiga poprosił o challenge, który tylko potwierdził słuszną decyzję sędziów. Na tym nie koniec błędów. Drzyzga dotknął siatkę przy wystawie, a następnie w ataku nie poradził sobie Michał Kubiak. W decydujących fragmentach seta Francuzi prowadzili już 22:20. Na boisko wrócili Konarski i Łomacz, ale było już za późno. Rozpędzeni mistrzowie Europy grali jak w transie, a w roli głównej wystąpił Nicolas Marechal. Znany z występów w PGE Skrze Bełchatów zawodnik zakończył seta asem (25:21). Podopieczni Laurenta Tillie złapali wiatr w żagle, a u nas wręcz odwrotnie. Przegrany w takich okolicznościach pierwszy set jeszcze siedział w głowach zawodników. Gra wyraźnie się nie kleiła "Biało-czerwonym". Przy stanie 2:6 na boisko wszedł Mateusz Mika (zastąpił Rafała Buszka). Wniósł nieco ożywienia, ale niestety na niezbyt długo. Na pierwszej przerwie technicznej Polacy tracili do rywali trzy "oczka". "Biało-czerwoni" nie byli w stanie zrobić krzywdy Francuzom. Ani zagrywką, ani atakiem. W niczym nie przypominali zespołu, który przez większą część pierwszej partii dyktował warunki na boisku. Rozluźnieni "Trójkolorowi" grali swobodnie i nawet pozwalali sobie na fajerwerki - Earvin N'Gapeth zamarkował atak, a w ostatniej chwili wystawił do Rouziera, który na wyczyszczonej siatce popisał się potężnym atakiem (16:10). Mistrzowie Europy lekko i bez większego wysiłku wygrali drugą odsłonę 25:17. A Polacy? Cóż. O takim secie lepiej jak najszybciej zapomnieć. Koszmarnie wyglądała statystyka po dwóch partiach w ataku - 28 do 18 na korzyść Francji. Dłuższa przerwa między drugim a trzecim setem pomogła "Biało-czerwonym", którzy nie mieli już nic do stracenia. Porażka 0:3 postawiłaby ich bowiem w bardzo trudnej sytuacji. Trzecią odsłonę Polacy rozpoczęli z animuszem. Odważnie w ataku i na zagrwyce oraz z poświęceniem w obronie. Na efekty nie trzeba było długo czekać (3:0, 5:2). Na dodatek, zaczęli się mylić Francuzi. Po autach atakowali Rouzier i Marechal. Na pierwszej przerwie technicznej nasz zespół prowadził już 8:2. Potem było jeszcze lepiej. Konarski i Kubiak wbijali gwoździe w boisko rywali wzbudzając aplauz kibiców. Role się odwróciły - teraz to nasi siatkarze grali jak w transie, a Francuzi kompletnie się pogubili. Przewaga gospodarzy rosła (12:4, 16:7). Kiedy rywale odrobili część strat (10:16), Antiga wolał dmuchać na zimne i wziął czas. Sytuacja wróciła do normy po znakomitych zagrywkach Buszka (19:10). Tylko kataklizm mógł Polaków pozbawić zwycięstwa w tym secie. Nic takiego nie miało jednak miejsca, a ostatni punkt zdobył Konarski (25:17). Wynik już wyglądał lepiej, ale nadal bliżej końcowego sukcesu byli goście. Słaba gra Francuzów nie mogła trwać wiecznie i nie trwała, o czym mogliśmy przekonać już na początku czwartego seta. Dwa nieskończone ataki Kubiaka szybko się zemściły. Do tego doszedł as Marechala i było już 7:3 dla rywali. "Trojkolorowi" utrzymywali bezpieczną przewagę do drugiej przerwy technicznej (16:13). Tuż po niej POlacy doprowadzili do remisu 16:16, a w rolach głównych wystąpili Mateusz Bieniek i Kłos. Po błędzie Benjamina Toniuttiego to "Biało-czerwoni" prowadzili (18:17). Końcówka dostarczyła sporo emocji, a decydujące fragmenty kibice oglądali na stojąco. Setbola Polacy mieli po nieudanej zagrywce Thibault Rossarda (24:23). Wyrównał jednak N'Gapeth. Przed drugą szansą nasz zespół stanął po krótkiej Kłosa, ale za moment Konarski posłał zagrywkę w siatkę. Skuteczny atak Buszka z lewego skrzydła i trzeci setbol (26:25). Znów obroniony przez Francuzów. W końcu sprawy w swojen ręce wziął Mika. To jego dwa ataki dały nam wyganą 28:26 i remis w setach 2:2! Tie-break lepiej zaczęli goście (2:0), ale na szczęście Polacy nie pozwolili im na zdobycie większej przewagi. Później sami przejęli inicjatywę. Kłos sprawił duże kłopoty rywalom zagrywką. W kontrach skuteczny był Konarski i było 7:5 dla "Biało-czerwonych". Kiedy Zatorski kapitalnie podbił atak Rouziera, a Buszek trafił w boisko przewaga Polaków wynosiła już trzy punkty (10:7). Wydawało się, że nasi siatkarze kontrolują sytuację. Tymczasem trzy "oczka" w jednym ustawieniu zdobyli Francuzi (10:10). Ich serii nie przerwał nawet czas na życzenie Antigi. Dopiero uczynił to Buszek (11:11). W kluczowym momencie Polacy dwukrotnie zatrzymali Rouziera (14:11)! Pierwszego meczbola Francuzi obronili, ale drugiego już nie dali rady. Buszek zakończył mecz mocnym atakiem z lewgo skrzydła! 3:2 dla Polski! W czwartek o godz. 20.30 Polacy zmierzą się z Serbią. Interia zaprasza na tekstową relację na żywo z tego meczu Tutaj znajdziesz tekstową relację na żywo na urządzenia mobilne Trzy godziny wcześniej Włosi zagrają z USA. Na otwarcie turnieju w Krakowie gospodarze igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro Brazylijczycy rozbili Włochów 3:0. Polska po raz czwarty jest gospodarzem turnieju finałowego Ligi Światowej. W tegorocznym Final Six w Krakowie gra sześć drużyn podzielonych na dwie grupy. Do grupy J trafili: Polacy, Francuzi i Serbowie, a do grupy K: Brazylijczycy, Amerykanie i Włosi. Po dwie najlepsze drużyny awansują do sobotnich półfinałów. W niedzielę odbędzie się mecz o 3. miejsce (17.30) i finał (20.30). Robert Kopeć, Kraków Polska - Francja 3:2 (21:25, 17:25, 25:17, 28:26, 15:12) Polska: Piotr Nowakowski, Dawid Konarski, Karol Kłos, Grzegorz Łomacz, Michał Kubiak, Rafał Buszek, Paweł Zatorski (libero) oraz Bartosz Kurek, Fabian Drzyzga, Mateusz Mika, Mateusz Bieniek. Francja: Antonin Rouzier, Benjamin Toniutti, Earvin N'Gapeth, Kevin Le Roux, Nicolas Le Goff, Nicolas Marechal, Jenia Grebennikov (libero) oraz Pierre Pujol, Thibault Rossard, Trevor Clevenot.