"Kompletnie nie skupiałem się na tym, że do kadry nie został powołany Paweł Zagumny. Doskonale wiem, że jak przyjedzie Łukasz Żygadło to właśnie on będzie pierwszym rozgrywającym. My tutaj walczymy o to, by być jego zastępcą. Ale wcale się nie nim nie czuję. Są jeszcze Paweł Woicki i Grzegorz Łomacz, którzy też chcą zająć to miejsce" - zaznaczył w rozmowie z Polską Agencją Prasową urodzony w Bordeaux Drzyzga. Mimo wszystko ma nadzieję, że dostanie swoją szansę i okazję zagrania w kadrze. "Wtedy należy to wykorzystać i pokazać się z jak najlepszej strony" - dodał. Żygadło do reprezentacji, która od miesiąca przygotowuje się w Spale, dołączy w poniedziałek. Jest ostatnim zawodnikiem z powołanych przez Andreę Anastasiego, który jeszcze nie dotarł do Ośrodka Przygotowań Olimpijskich, ale i najpóźniej skończył sezon w lidze rosyjskiej. "Na pewno jesteśmy w tej chwili bardziej zgrani, ale trzeba pamiętać o tym, że Łukasz nie jest nowym zawodnikiem w kadrze i doskonale zna wszystkich graczy. Poza tym jest wybitnym zawodnikiem i myślę, że to będzie kwestia 7-10 dni, aby się zgrał z resztą zespołu" - powiedział Drzyzga. Do tej pory jeden z najbardziej utalentowanych polskich rozgrywających często w trakcie zgrupowań kadry pytał o rady Zagumnego. "Teraz jest jeszcze Paweł Woicki. Dużo ze sobą współpracujemy. Jest Grzesiek Łomacz, z którym też bardzo dobrze ze sobą żyjemy. Są między nami zdrowe relacje, ale uczymy się przede wszystkim od trenerów, to oni podnoszą nasze umiejętności i na tym się skupiamy" - podkreślił. Na razie Drzyzga, który ma już zaliczony debiut w seniorskiej ekipie narodowej - w 2010 roku w meczu towarzyskim z Francją w Rzeszowie, nie chce myśleć o rozgrywkach Ligi Światowej, czy jeszcze późniejszych mistrzostwach Europy. "Może będę dostawał szansę, by się pokazać, a może w ogóle mnie tam nie będzie. Nie wiem. Moje ambicje są takie, by skupiać się na każdej jednostce treningowej, a co będzie później, zobaczymy. Nie nastawiam się na nic" - zaznaczył. Pierwsze spotkanie w LŚ polscy siatkarze rozegrają 7 czerwca z Brazylią w Warszawie. Drzyzga właśnie w stolicy się wychował i nawet grał w ostatnim sezonie w barwach miejscowej Politechniki. "Na pewno każdy by chciał wystąpić w swoim mieście, w starej hali, gdzie grał wiele meczów, i to jeszcze przeciwko Brazylii, ale nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Skupiam się na razie na rywalizacji w sparingach z Serbią. Musimy z tych meczów wynieść jak najwięcej" - powiedział. Z Serbią biało-czerwoni zmierzą się 24 i 25 maja. Jeden mecz odbędzie się w Miliczu, drugi w Twardogórze.