W pierwszej partii "Biało-czerwoni" dyktowali warunki na boisku do stanu 19:16. Potem stanęli, co wykorzystali rywale. O drugim secie przegranym 17:25 Polacy powinni jak najszybciej zapomnieć. - Patrzyliśmy co robią Francuzi. Przejęli kontrolę - skomentował Konarski.- W jednym ustawieniu utknęliśmy i na pewno jest to denerwujące, ale jesteśmy na tyle doświadczeni, że wychodzimy z otwartą głową na następnego seta. Francuzi zagrali jednak jeszcze lepiej, my dołożyliśmy parę błędów i zrobiła się taka przewaga rywali - stwierdził.Sytuacja odmieniła się po 10-minutowej przerwie między drugim a trzecim setem. Czy padły mocne słowa w szatni? - Sami wiedzieliśmy jak gramy. Usiedliśmy, trener powiedział, że musimy zacząć po prostu grać, bo na razie się przyglądamy. Od początku trzeciej partii ruszyliśmy agresywnie i to przyniosło skutek - podkreślił Konarski, który był wyróżniającym się zawodnikiem w naszym zespole. Na swoim koncie zapisał 20 punktów - najwięcej w ekipie "Biało-czerwonych".- Cieszę się, że mogłem pomóc, dołożyć cegiełkę. Wszyscy musimy pracować jako zespół, bo na tym poziomie nikt indywidualnie spotkań nie wygra. Może dołożyć parę punktów, ale bez całej drużyny będzie ciężko - mówił 26-letni siatkarz.W czwartek Polaków czeka pojedynek z Serbią (godz. 20.30). Interia zaprasza na tekstową relację na żywo z tego meczu Tutaj znajdziesz tekstową relację na żywo na urządzenia mobilne - Mam nadzieję, że zagramy z nimi tak jak trzy ostatnie sety z Francją i że będziemy od początku bardziej skoncentrowani - zakończył Konarski. Robert Kopeć, Kraków