Trzynastu członków zarządu opowiedziało się za odwołaniem trenera reprezentacji Polski siatkarzy, pięciu było za pozostawieniem Argentyńczyka na stanowisku, a trzech wstrzymało się od głosu - mówi Przedpełski. Jak dodał, on sam głosował za dymisją Castellaniego. Przedpełski próbował powiadomić szkoleniowca przebywającego w ojczyźnie o decyzji, jednak ze względu na różnicę czasu Castellani nie odebrał telefonu. - W tej sytuacji wysłałem mu SMS i podziękowałem za kawał dobrej roboty. Podjęliśmy decyzję słusznie i będziemy jej bronić - powiedział szef polskiej siatkówki. Zdaniem Przedpełskiego, trener nie przekonał członków zarządu do swojej koncepcji i wizji pracy z reprezentacją. - Nie przedstawił szczegółowej analizy, gdzie były błędy, nie podał żadnych konkretów. Nie miał po prostu lekarstwa. Rozmawiałem z wieloma szkoleniowcami na świecie. Nikt z nich nie potrafił po sukcesie, a potem przykrej porażce podnieść zespół - argumentował. Według niego, najważniejszą sprawą dla związku są w tej chwili rozpoczynające się piątek w Japonii mistrzostwa świata kobiet. - Potem przyjdzie czas, by zająć się powołaniem nowej trenera reprezentacji mężczyzn - wyjaśnił Przedpełski, który nie potrafił powiedzieć, czy wyłonienie następcy Castellaniego nastąpi w formie konkursu. - Sprawą rozwiązania kontraktu z trenerem zajmą się działacze wespół z pośrednikami i agentami. Chcemy zaprosić Daniela do Polski i oficjalnie pożegnać oraz podziękować za pracę - dodał. Pytany czy nie liczy się z ewentualnością rezygnacji z gry w drużynie narodowej niektórych siatkarzy, którzy zdecydowanie popierali Argentyńczyka, odparł: - Najważniejszą sprawą dla zawodników jest chęć gry w reprezentacji i duma z noszenia orzełka na piersi. Pod wodzą Castellaniego pracującego z naszą kadrą od stycznia 2009 polscy siatkarze w zeszłym roku po raz pierwszy w historii triumfowali w mistrzostwach Europy. W tym roku zawiedli w mundialu we Włoszech, odpadając w drugiej rundzie (miejsca 13-18). Olbrzymia część kibiców była za tym, aby argentyńskiemu trenerowi dać drugą szansę. W sondzie INTERIA.PL wzięło udział prawie 21 tysięcy fanów, z których ponad 80 procent uważa, że Castellani nadal powinien pracować z naszym zespołem. Inne zdanie miała jednak większość członków zarządu PZPS. - W tej chwili związek wziął na siebie bardzo dużą odpowiedzialność, ale trudno powiedzieć czy to jest dobra, czy zła decyzja - powiedział Andrzej Niemczyk, były selekcjonerem reprezentacji Polski siatkarek, z którymi zdobył dwa złotem medale mistrzostw Europy. Castellani zanim zaczął prowadzić z "Biało-czerwonymi" w Polsce pracował od 2006 roku, jako trener PGE Skry Bełchatów. Zdobył z nim trzy mistrzostwa i dwa puchary naszego kraju, a w 2008 zajął trzecie miejsce w Lidze Mistrzów.