Podopieczne Marco Bonitty zakończyły w ten sposób pierwszą fazę turnieju z kompletem zwycięstw. Ostatni, trwający blisko dwie i pół godziny pojedynek grupowy miał wyjątkową dramaturgię. Polki przez półtora seta grały źle - nerwowo, niepewnie w przyjęciu i w ataku. Przewaga rywalek była wyraźna od początku meczu. Prowadzone przez doświadczone Ewę Janewą i Jelenę Kolewą Bułgarki prowadziły różnicą nawet siedmiu punktów (19:12). "Złotka" pod koniec premierowej partii poderwały się do walki, jednak pościg okazał się spóźniony. Niemoc Polek trwała jeszcze na początku drugiego seta. Przy stanie 5:10 trener Marco Bonitta sięgnął po Milenę Sadurek, która zmieniła Izabelę Bełcik. Zmiana na pozycji rozgrywającej okazała się trafnym posunięciem, bo po chwili był remis 10:10. Coraz pewniej w ataku poczynała sobie Katarzyna Skowrońska-Dolata i lepiej funkcjonował polski blok. W końcówce znów coś się zacięło w grze polskiego zespołu, a Bułgarki wygrywały już 23:20. Dzięki skutecznym atakom Małgorzaty Glinki, Polki doprowadziły do remisu. Po chwili miały nawet piłkę setową, lecz debiutująca w mistrzostwach Europy Agnieszka Bednarek zaserwowała w aut. W końcówce dwukrotnie skutecznie zaatakowała jednak Skowrońska-Dolata i Polki wyrównały stan meczu. To był dopiero przedsmak emocji. Trzeci set miał niesamowite zwroty akcji, a oba zespoły miały swoje lepsze i gorsze momenty. Ten zły moment "Złotkom" przytrafił się przy stanie 14:14, gdy na zagrywce stanęła Straszimira Filipowa. Znana z występów w Winiarach Kalisz zawodniczka swoimi kąśliwymi serwisami napsuła sporo krwi Polkom, które straciły cztery punkty z rzędu. Po chwili role się odwróciły. Bułgarki pogubiły się i mimo że prowadziły 22:19, po chwili było 24:22 dla dwukrotnych mistrzyń Europy, które jednak zmarnowały dwa setbole. Pojedynek na przewagi trwał znacznie dłużej niż w drugim secie. Częściej setbola miały Bułgarki, choć po skutecznym bloku Dziękiewicz i Skowrońskiej-Dolaty było 29:28 dla Polek. Później jednak punktowały już tylko rywalki, które objęły prowadzenie 2-1. Czwarty set wyglądał trochę jakby z innego meczu. Polki wręcz zdemolowały przeciwniczki zdobywając seryjnie punkty. Świetne zagrywki Dziękiewicz i Skowrońskiej-Dolaty oraz znakomita gra na siatce Marii Liktoras sprawiła, że przewaga Polski na drugiej przerwie technicznej wynosiła 12 punktów (16:4). Obaj trenerzy dali odpocząć niektórym swoim zawodniczkom przed decydującym starciem. Losy spotkania rozstrzygnął dopiero dramatyczny tie-break. Bułgarki prowadziły w nim już 13:9 i pewne siebie schodziły z parkietu, gdy o czas poprosił selekcjoner "Złotek". Mobilizacja w ekipie mistrzyń Europy była nadzwyczajna! Polki po wspaniałych akcjach zdobyły kolejno sześć punktów, a rywalki dobiła skutecznym atakiem Małgorzata Glinka. Polska - Bułgaria 3:2 (20:25, 27:25, 29:31, 25:13, 15:13) Polska: Izabela Bełcik, Eleonora Dziękiewicz, Maria Liktoras, Dorota Świeniewicz, Małgorzata Glinka, Katarzyna Skowrońska-Dolata oraz Mariola Zenik (libero), Agnieszka Bednarek, Milena Sadurek, Joanna Mirek, Milena Rosner, Anna Podolec. Bułgaria: Liubka Debarliewa, Straszimira Filipowa, Cwetalina Żerkowa, Jelena Kolewa, Ewa Janewa, Radosweta Tenewa-Miliczewicz oraz Maria Filipowa (libero), Martina Gieorgiewa, Diana Nenowa, Petia Cekowa, Deniza Karawłanowa.