Polki z rozmachem rozpoczęły walkę o przepustkę na mistrzostwa świata, które na przełomie września i października odbędą się we Włoszech. Podopieczne Piotra Makowskiego łatwo ograły Szwajcarię (3:0). W innym spotkaniu Belgijki także pewnie, bez straty seta, zwyciężyły Hiszpanki. To właśnie brązowe medalistki ostatnich mistrzostw Europy są najgroźniejszym rywalem "Biało-czerwonych" w walce o pierwsze miejsce premiowane awansem, a bezpośrednie spotkanie odbędzie się na zakończenie turnieju w niedzielę. Niemczyk, który w 2003 i 2005 roku dwukrotnie zdobywał z reprezentacją mistrzostwo Europy, uważa jednak, że nie należy obawiać się Belgijek. - Ta reprezentacja nie ma indywidualności, a po tak krótkich przygotowaniach nie są jeszcze zespołem. Jeżeli zagramy zagrywką tak jak przeciwko Szwajcarii, to one sobie nie poradzą. Nie ma co obawiać się Belgii, ja zresztą już przed turniejem nie rozumiałem, skąd są te obawy. Na mistrzostwach Europy Belgijki zagrały na 120 procent i praktycznie nie jest możliwe by to teraz powtórzyły. To jest drużyna bez gwiazd i musi mieć dużo czasu, by osiągnąć taki poziom, jaki zaprezentowała kilka miesięcy temu - powiedział szkoleniowiec. Niemczyk nie ukrywa, że po pierwszym meczu jest podbudowany postawą polskich siatkarek. - Nieważne, jak mocny jest przeciwnik, ważne jest, co dziewczyny pokazały. A one zagrały konsekwentnie przez całe trzy sety, nie odpuszczały ani na moment i to jest podstawa funkcjonowania zespołu. Nie jest ważne z kim się gra, dziewczyny wychodząc na boisko zawsze muszą dać z siebie 100 procent - podkreślił. Były selekcjoner reprezentacji uważa, że w polskim zespole wciąż są rezerwy, a także możliwości innych rozwiązań taktycznych. - Dziewczyny muszą popracować jeszcze nad przyjęciem, to dotyczy głównie Ani Werblińskiej. Wówczas bylibyśmy zagrać w systemie na dwie przyjmujące - Ania razem z Mariolą Zenik są w stanie to zrobić. Przeciwko Hiszpankom Kasia Skowrońska-Dolata zagrała poniżej możliwości, miała tylko 19 procent skuteczności w ataku. Moim zdaniem to wynik zmiany pozycji, bowiem od pół roku w swoim klubie zaczęła grać jako przyjmująca. Uważam, że Gosia Glinka-Mogentale i Kaśka powinny zamienić się pozycjami i byłoby to z korzyścią dla drużyny - zaznaczył Niemczyk. Jego zdaniem, polska reprezentacja w takim lub zbliżonym składzie, ma szansę osiągnąć bardzo dobry wynik na tegorocznym mundialu. - Są jeszcze zawodniczki takie jak Agnieszka Bednarek-Kasza, Ania Podolec czy Asia Kaczor. Jeśli one dołączą do reprezentacji, to ten zespół na mistrzostwach świata ma szansę wejść do strefy medalowej. To nie jest przesada, proszę popatrzeć jaki skok jakościowy uczyniła ta drużyna od mistrzostw Europy. Powinniśmy budować zespół w oparciu o te starsze siatkarki. Mamy w Polsce młode, utalentowane dziewczyny, ale one same nie dadzą rady - podsumował szkoleniowiec. W sobotę w Łodzi w kolejnym meczu Polki zmierzą się Hiszpanią (początek, godz. 20.30). Trzy godziny wcześniej Belgia zagra ze Szwajcarią. Turniej potrwa do niedzieli. Transmisje w Polsacie Sport.