- To nie jest grupa śmierci. Nam nie wypada drżeć przed Kenią, Tajwanem, Kostaryką czy nawet Japonią - powiedziała w "Super Expressie" kapitan biało-czerwonych Joanna Mirek. - Na pewno mecz z gospodarzami będzie najtrudniejszy. Ale gramy z nimi ostatnie spotkanie w grupie i zwycięstwo na pewno doda nam skrzydeł - dodała 29-letnia siatkarka. - Co prawda, nie ma Gosi Glinki, Doroty Świeniewicz, Agaty Mróz, ale są Masza Liktoras, Milena Rosner, Kasia Skowrońska. To ograne zawodniczki i ciężar gry będzie spoczywał właśnie na nas wszystkich. W tej chwili trudno mówić o liderze - podkreśliła Joanna Mirek. - Najważniejsze, że w tym momencie do pełni sił wróciła Kamila Frątczak. Zdrowe są też Kasia Skowrońska i Masza Liktoras, obie przed mistrzostwami pauzowały, a Kasia miała przecież zabieg operacyjny. Ale chcą walczyć i to jest ważne. Myślę, że stać nas na to, by zająć w tych mistrzostwach miejsce w szóstce. Pudło - to byłby superrezultat i nawet o tym nie marzę. Ale szóstka jest w zasięgu - zakończyła dwukrotna mistrzyni Europy.