Sobotni finał był jednocześnie rewanżem spotkania w grupie A. Wówczas po pasjonującym pojedynku Polki pokonały Turczynki dopiero w tie-breaku. Doskonale spisywała się przede wszystkim Katarzyna Skowrońska-Dolata. Obie drużyny toczyły jednak bardzo wyrównany bój. Zresztą w kolejnych fazach mecze podopiecznych trenera Jacka Nawrockiego też wyglądały jak prawdziwe horrory. Cztery spotkania kończyły się tie-breakiem, z czego trzy "Biało-czerwone" rozstrzygnęły na swoją korzyść. Piąty set decydował chociażby w starciu ćwierćfinałowym z Niemkami i półfinałowym z Serbkami, które wygrały grupę B. Polki w fazie zasadniczej zajęły trzecie miejsce w grupie A.Finał to jednak inna historia, a Polki dowiedziały się o tym bardzo boleśnie. Sobotni finał lepiej zaczęły Turczynki. Już przy pierwszej akcji Skowrońska-Dolata wpadła w siatkę. Trzy kolejne punkty też padły łupem naszych rywalek (0:4), a Nawrocki szybko poprosił o czas. Przerwa niewiele dała, bo tuż po niej na blok Turczynek nadziała się Katarzyna Zaroślińska. Chwilę potem się zrehabilitowała i zdobyła pierwszy punkt dla Polek (1:6). Na przerwę techniczną z wyraźną przewagą schodziły jednak siatkarki z Turcji (3:8).Dwie dobre akcje na środku siatki Sylwii Pyci zbliżyły Polki do rywalek (6:9). Z każdą kolejną minutą siatkarki Nawrockiego grały coraz lepiej. Gdy wydawało się, że Polki dogonią rywalki, świetnie blokiem dwukrotnie zagrały Turczynki (9:13). Znów odskoczyły na pięć punktów, a o przerwę poprosił Nawrocki (9:14). Na nic to się jednak zdało, bo na drugą przerwę Polki schodziły z dużą stratą siedmiu punktów (9:16), a Turczynki bawiły się na parkiecie. Fatalna passa trwała dalej. Polki długo nie mogły zmienić ustawienia, w którym straciły aż 11 punktów z rzędu (10:20)! Nawrocki musiał reagować i wpuścił na parkiet Maję Tokarską i Natalię Kurnikowską. Uśmiechnięte i rozbawione Turczynki rozbijały jednak Polki (10:22). O pierwszym secie nasze zawodniczki będą musiały jak najszybciej zapomnieć. Przegrały bowiem w fatalnym stylu aż 11:25. Drugą odsłonę znów słabo zaczęły reprezentantki Polski. Nadzieję wlał pojedynczy blok Werblińskiej, ale wciąż we wszystkich aspektach lepsze były rywalki (2:4). Tuż przed przerwą techniczną podniosły się Polki, ale schodziły do trenera z dwoma punktami straty (6:8). Chwilę potem kibice zgromadzeni w hali w Baku obejrzeli chyba najdłuższą akcję meczu. Obie drużyny raz po raz mocno atakowały, ale też popisywały się świetnymi obronami. Ostatecznie punkt zdobyły Turczynki, ale kolejne trzy trafiły na konto Polek, które objęły pierwsze prowadzenie w tym meczu (11:10)! Przed drugą przerwą techniczną rywalki jednak odrobiły (13:16). Polki długo utrzymywały trzypunktową stratę. A Turczynki ambitnie szły po złoto. W sobotę wychodziło im wszystko. Drugiego seta również pewnie wygrały do 19, a z parkietu schodziły z uśmiechami jakby były pewne triumfu.Podobnie rozpoczęły trzecią partię. Polki musiały coś zmienić, by myśleć o sukcesie, ale na roszady nie decydował się trener Nawrocki. Szczególnie zawodziła gra w ataku. Polki miały niesłychanie niską skuteczność - 20 proc.! Nic dziwnego, że trzeci set wyglądał podobnie do poprzednich. Od pewnego momentu straciły nadzieję, grały bez werwy i wiary w zwycięstwo. Nawrocki brał czas, ale nic to nie dawało (7:13). Turczynki stłamsiły "Biało-Czerwone". Finał potraktowały niezwykle poważnie i raz po raz pokazywały Polkom jak należy grać o złoto (12:21). Jeszcze pod koniec trzeciego seta Agata Sawicka doznała groźnego urazu kolana. Wyglądało to fatalnie, a lekarze ocenią, jak długo potrwa jej przerwa w grze. Końcówka należała do Turczynek, a Polki nie miały w finale nic do powiedzenia.Turczynki w sobotę wygrały zasłużenie. Wychodziło im wszystko, w każdym elemencie przewyższały Polki o klasę. Inna sprawa, że zawodniczki Nawrockiego zagrały bez wiary we własne możliwości. Często myliły się na zagrywce i nie potrafiły kończyć ataków. Sięgnęły po srebro, które tego dnia było szczytem ich możliwości. I tak w Baku osiągnęły duży sukces. Pierwszy od sześciu lat. Optymistyczne jest to, że Jacek Nawrocki zbudował drużynę, która za jakiś czas może dać polskim kibicom więcej radości. W meczu o trzecie miejsce Serbki pokonały Azerbejdżan 3:2 (21:25, 25:19, 17:25, 25:14, 15:9). Polska - Turcja 0:3 (11:25, 19:25, 13:25) Polska: Werblińska, Wołosz, Bednarek-Kasza, Zaroślińska, Skowrońska-Dolata, Pycia oraz Durajczyk, Tokarska, Kurnikowska, Bełcik, Sawicka