Po południu Polki odbyły dwugodzinny trening na siłowni, zaś wieczorem analizowano grę Włoszek. - Dziś zawodniczki odbudowywały siłę po pierwszej fazie mistrzostw i regenerowały się. Kamila Frątczak ma nadciągnięty mięsień brzucha, ale nie jest to na tyle poważna kontuzja, że wyeliminuje Kamę z gry przeciw Włoszkom. Niestety chora jest również Kasia Skorupa, bierze antybiotyki i nie wiem czy zagra w środowym spotkaniu - powiedział trener Ireneusz Kłos. Sztab szkoleniowy polskiej ekipy ma trudny orzech do zgryzienia. Przed Polkami mecze z mistrzyniami świata - Włoszkami, rewelacyjnymi w tych mistrzostwach Serbkami oraz Kubankami i Turczynkami. - W tej chwili koncentrujemy się na meczu z Włoszkami. Filarami tego zespołu są Francesca Piccinini oraz Elisa Togut i to na nie będziemy musieli zwracać baczną uwagę. Musimy wzmocnić zagrywkę, by odrzucić Włoszki od siatki i wymusić popełnianie błędów - dodał trener Kłos.