Najwięcej punktów dla polskiego zespołu zdobyły: Katarzyna Skowrońska Dolata - 12, Karolina Różycka - 10, Ewelina Sieczka i Monika Martalek po 5; dla Japonii: Yukiko Ebata - 19, Saori Kimura - 15, Risa Shinnabe - 13. W dwóch turniejach Polki wygrały tylko jeden mecz z sześciu - w piątek z Kazachstanem 3:1. "Biało-czerwone" pojadą teraz do Chin, gdzie spotkają się z zespołem gospodarzy, Serbią oraz Argentyną. Szans na awans do turnieju finałowego już nie mają. W dwóch pierwszych setach podopieczne Piotra Makowskiego nawiązały walkę z rywalkami, ale popełniały zbyt dużo błędów, by pokonać Azjatki. W pierwszej partii do stanu 8:8 mecz był wyrównany, obie drużyny słabo przyjmowały zagrywki. Potem jednak Japonki uzyskały kilkupunktową przewagę, którą utrzymały do końca. W drugim secie, po fatalnych błędach Polek i przy wyniku 3:6, trener Makowski poprosił o czas i jak się okazało, była to doskonała decyzja. "Biało-czerwone" nie tylko odrobiły straty i doprowadziły do remisu 8:8, ale nawet objęły prowadzenie 13:10. W końcówce więcej zimniej krwi zachowały jednak Japonki, które wygrały do 24. Trzeci set Polki oddały bez walki. Japonki zdobywały punkty po skutecznej zagrywce, znakomicie blokowały i szybko zakończyły spotkanie. Powiedzieli po meczu: Piotr Makowski (trener reprezentacji Polski): "To był za dobry dla nas przeciwnik, ale zdarzały się takie mecze, kiedy wygrywaliśmy z Japonkami. One są dla nas bardzo niewygodne, doskonale grają w obronie. Wystarczyła chwila nieuwagi w drugim secie i choć byliśmy blisko wygranej, to jednak przegraliśmy. Cokolwiek dziś nie zrobiliśmy, Japonki nie pozwalały wybić się z rytmu. Jedyne plusy, to doświadczenie, jakie zdobyła choćby Agnieszka Kąkolewska, która nie rozegrała w lidze ani jednego meczu, a ma za sobą spotkania w kadrze". Katarzyna Skowrońska Dolata (kapitan reprezentacji Polski): "Nasze rywalki zagrały dziś bardzo dobrze taktycznie, były świetne w zagrywkach i broniły fenomenalnie, to zresztą ich najsilniejsza bron. My nie stanęłyśmy na wysokości zadania, mecz się nam nie układał, w wielu elementach nie potrafiłyśmy sobie poradzić. Dziś nam po prostu nie wyszło. Mam nadzieję, że to nas nie rozbije, a zespół będzie nadal budowany. Teraz jedziemy do Chin, chcemy tam zdobyć punkty i przygotować się do mistrzostw Europy. Na tym się skupiamy. - Przyjechałyśmy do Płocka po trzy zwycięstwa, mamy tylko jedno, nie jesteśmy z tego zadowolone. Nie zrealizowałyśmy założeń, ale w sporcie nie zawsze się wygrywa, zwłaszcza wtedy, gdy drużyna jest na swoim początku, dopiero rozpoczęło się jej budowanie. Jest długa droga przed nami. Systematycznie wyciągamy wnioski z naszych niepowodzeń i błędów, analizujemy je wszystkie dokładnie, rozmawiamy ze sobą i wierzymy, że zdobyte doświadczenie musi wkrótce zaprocentować". Masayoshi Manabe (trener reprezentacji Japonii): "To zawsze dla nas bardzo dobre doświadczenie, wysoki, silny rywal. Dużo nam daje taka konfrontacja, a zwycięstwa z takimi drużynami budują zespół. Teraz czekają na nas kolejne trudne przeciwniczki, ale to będzie już na naszym terenie". Polska - Japonia 0:3 (19:25, 24:26, 15:25) Polska: Maja Tokarska, Karolina Różycka, Joanna Kaczor, Milena Radecka, Agnieszka Kąkolewska, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Paulina Maj (libero) oraz Ewelina Sieczka, Joanna Wołosz, Monika Martalek, Katarzyna Konieczna. Japonia: Saori Kimura, Haruka Miyashita, Nana Iwasaka, Risa Shinnabe, Yukiko Ebata, Riho Otake, Kotoki Zayasu (libero) oraz Mizuho Ishida, Yuki Ishi, Kanako Hirai.